To fajnie jak koty przychodzą się miziać. Do mnie tylko kocur przychodzi. Kotka wybrała towarzystwo syna. Trochę teraz nieszczęśliwa bo syn się wyprowadził.
odkrajac tez mozna teraz, nawet lepiej poki zielonego nie ma. prosa sa jak chwasty ile dziabniesz tyle urosnie. ostatnio kolezance dziabalam w kwietniu rok temu, wszystko sie przyjelo
Też mam w planach zakup większej ilości hakonem, rok temu kupiłam jedną i żyje, więc ryzykuję Jest jeszcze sunia, ale ona jest królową i nie chce z nimi siedzieć. Szary to mega miziak, czarny jescze młody i szalony.
moje bialki sa moje, kiedy oboje jestesmy w domu to zawsze oba przy mnie podkladaja sie do miziania, ale czasem zdrajcy przechodza na drugą strone mocy - do mezusia. a jak mnie nie ma to musi wystarczyc meżaty. w ogrodzie zawsze tez mi towarzysza no i niestety ze szkoda dla siebie ląduja na zamknietym tarasie bo towarzystwo zbytnio przeszkadza, jeden kokosi sie na qpkach ziemi a drugi wygina sie i przeciaga na moich plecach (głownie sadze bylinki na siedząco oszczedzajac plecki). biale sa troche kotowate czasami.
To super, wezmę się za nie jak tylko znajdę czas. Nie będę czekać aż się zielone pokaże.
Dzisiaj przesadzałam siewki brachytrichy na nową rabatę. Nakopałam się jak gupia.
I kolejne trzy płyty na ścieżce. Teraz czekam na dostawę betonków bo wyrobiłam zapasy