no coz barwinek lubie, ja jestem z tych co moglaby miec zadarnione polacie barwinkiem, fiolkiem, bluszczem, runianka, epimedium, konwaliami, zawilcami i miec drzewa. na jakis krzak wykarczowaloby sie miejsce
u mnie barwinek jeszcze sie ogranicza (ten zielony) za to ten varigata peta sie to tu to tam, 2 razy w roku go unicestwiam, bo ma rzadkie te liscie i na rabacie tylko gole pędy, za to kwiaty ma dwa razy wieksze od tych zielonych barwinkow.
Moj Wilsonek zima dostal w kosc ale widze ze puszcza jakies listeczki, Twoj jest obledny. a tego klona chorego to moze zostaw w donicy, nawet jak ci zdechnie za kilka sezonow to przynajmniej teraz oko nacieszy. taki w donicy chyba krzywdy nie zrobi innym roslinom?
zwierzaki śmiechowe, u nas psiury tez tak czasem do siebie "wilkiem" ale czasem jeden w drugiego wtulony, to zalezy od okolicznosci i humorkow