Wcale się nie dziwię. Maleństwo. Ale wiosną jest tak cudnie czerwony i przebarwi się jesienią. Poza tym jak zrobię wyższe piętro tej rabaty to też wyeksponuje się to co na dole. Na razie ogarnęłam 1/4 rabaty. To trudny teren, połowa jest na spadku i srylion korzeni. Nie wspominając o tradycyjnym piasku. Cierpliwość niezbędna
Dzięki
Muszę tylko popracować nad krystalicznością wody. Masz jakiś pomysł? Jak to robisz w oczku. Wiem, rośliny oczyszczają ale ja tam nie chcę roślin. No, może parę pistii bo one egzotycznie wyglądają.
Kasiu, z kotami nie było łatwo ale efekt jaki udało się osiągnąć bardzo mnie zadowala. Warto było, męczące jest bieganie za nimi i martwienie się. Teraz czują się związane z miejscem i to jest fajne
No właśnie, jakoś kwitną. Może nie jest to spektakularne ale zadowalające.
Też mam Minervy. Jesteś ze swoich zadowolona? Bo dla mnie to one produkują za mało kwiatków, zbyt kapryśne są. Fakt że jak zakwitną.... cudo.
Fantastycznie wygląda u Ciebie Rose de Resht Uwielbiam jej zapach. Pięknie masz, trud jaki wkładasz w tworzenie ogrodu naprawdę się opłaca. Rabata przy misie już teraz pięknie wygląda.
Masz rację. Minerva to kapryśna damulka
Raz mi w ogóle nie zakwitła. Raz jednym kwitkiem.
Teraz ma chyba trzy czy cztery pąki.
No ale tak jak pisałam. Ona u mnie rośnie pod samą brzozą Youngii to ma prawo być taka. I w sumie wile więcej od niej nie oczekuję. To taka róża zapchajdziura
No i miała pasować kolorem do szałwii różowych... tyle że szałwie też już sobie tam nie radzą i pewnie niedługo wylecą