O tak. Ale szczerze przyznam, że gdybym nie widziała jej u ciebie, to by mnie nie zauroczyła. Może dlatego że jeszcze maleństwo. Ściągali z placu, bo jeszcze ponoć nie do sprzedaży. Ale miałam siłę perswazji.
Szybko ta twoja urosła? Masz jakieś fotki porównawcze? Nie pamiętam żebyś ją eksponowała na zdjęciach. Dopiero jak na żywo u ciebie zobaczyłam to mnie zachwyciła. Prawdziwy Lime Monster.
Stresowały się przed podróżą i musiały odpocząć. Głaskałam całą drogę po czuprynie, którą miałam na kolanach
Emuś tak napalony że chyba dzisiaj posadzi
Gdyby nie moje szkolenie u Kwartecika, jak pakować drzewa do auta, to byśmy nie zmieścili. Żałowałam że nie pojechałam swoim autkiem tylko eMa, bo moje trochę większe. Ale i tak z sukcesem, nic nie połamane
Milunia, no nie żartuj sobie. Dopiero stworzyłaś drugi ogród. Nówka sztuka, błyszczący i wycacany a marzy ci się ogród leśny, który nigdy nie będzie wygłaskany, z natury jest dość chaotyczny i nieuporządkowany. Do szału by cię doprowadziły spadające igły i gałązki.
No tak, znów popłynęłam. Ci co mnie lepiej znają wiedzą że to u mnie norma. Ja nie umiem zaglądać co parę dni do ogrodniczego i kupować po jednej roślince. Ja staram się tygodniami trzymać z daleka, bo jak wpadnę, to muszą uzupełniać stany magazynowe.
Ja zaraz też się zacznę "dołować", dosłownie. Ile ja się teraz muszę nakopać, żeby to posadzić.
Już się wykaraskałam z doniczek a tu od nowa...
Ewo, pw
To było na prowincji, po drodze z Ciechanowa, pod Pułtuskiem, więc cena świetna. A wielkość też niezła, ponad 3,5 metra z doniczką. Ładnie przerośnięte doniczki więc raczej nie kopane z gruntu w tym roku, a może nawet nie w zeszłym. Trzymaj kciuki żeby się przyjęły bo to już kolejna próba z brzozami u mnie.
Ja też staram się za często nie odwiedzać ogrodniczych, bo nie umiem się pohamować zakupowo A potem nie mam kiedy sadzić.
Podejrzewam że to moje ostatnie zakupy w sezonie
Brunnery kocham od dwóch lat. Ciągle dokupuję nowe, bo się okazało że u mnie się bardzo dobrze czują.
A te dołki pokazywane przez Kasię to pod cisy. Też je uwielbiam.
Zdjęcia może wieczorem, bo zaraz ruszam kopać, póki chłodno
Goś przyjeżdżaj, w każdej chwili. Ten tydzień siedzę w domu a raczej w ogrodzie Zapraszam
Aparat kupię, może jutro się wybierzemy na zakupy, już mam coś upatrzone.
Kotu daj czas, mój nie od razu był psem Dopiero po dwóch latach zaczął spełniać pokładane w nim nadzieje
Hehe, to jest piękne zdanie
Ale nie wiem po co to leczyć, mi tam dobrze robi nowa roślinka Od paru tygodni cieszę się nową funkią, już ma drugą miejscówkę i kilkadziesiąt zdjęć