Anda, byłaś kiedyś w Wojsławicach? Chyba masz stosunkowo niedaleko.
A Hania fajna to i fajnie się ją opisuje.
Ona też na dzień dobry powiedziała że zupełnie sobie nas inaczej wyobrażała. Jakoś nie drążyłyśmy tematu A może powinnyśmy

Rogów też zaliczylyscie. Byłam tam już 2 razy. Koniecznie musisz pojechać jak klony przybierają purpurę to są widoki nie z tej ziemi wszędzie czerwono od ziemi aż po krzaki na górze.

Muszę eMa namówić na zwiedzenie teraz. Byłam wiosna i jesienia

Aprilku, ależ się u Ciebie dzieje.... Wspaniała wycieczka, piękne miejsce ( dzięki za fotorelację), mąż prawie zakopany w ogrodzie niczym skarb prawdziwy, a na dodatek bodziszek żałobny, żeby wszystko się zgadzało.
No i jeszcze bodziszek czerwony z białymi kwiatami.
Można sobie u Ciebie humor poprawić. Pozdrawiam.

Żałobny + zakopanie, jak u Agaty Christie no ciekawe co dalej będzie i jak się akcja kryminalno-ogrodnicza rozwinie

O przepraszam, kopie Jola, a żałobny u mnie... Dla zmylenia może.

Jola, jak to było, to Mrokasia chciała nas zakopać celem zdobycia ogrodów??? To uważaj, bo u Ciebie i ogród chwali, i męża

Nie byłam - jeszcze. Niedaleko, hmm, 892 km Przez całe Niemcy musiałabym przejechać, ale wysokość geograficzna podobna Mieszkam niedaleko Holandii.

chciałam coś napisać bodziszkowego ale mi przeszło