Uwaga, uwaga - prośba o pomoc!

Dumam od pewnego czasu nad modyfikacją kółka pod sosnami...
Miejsce jest trudne - jako się rzekło pod sosnami, czyli suchawo, do tego półcieniście.
Na rabacie rosną (między innymi) 3 rododendrony. Aczkolwiek "rosną" jest określeniem zdecydowanie przesadzonym, albowiem one tam trwają. Nawet kwitną, dlaczego nie, ale nie zwiększają swojej wielkości. W poprzednich dwóch czy trzech sezonach dopadła je jakaś cholera i straciły połowę liści i łodyg (odciętych przeze mnie, bo były zarażone wspomnianą cholerą jakąś). Zeszły rok był łaskawszy - kwitły i nie chorowały. Sadzone były na wypasie - ziemia, mikoryza itepe...
Pojawiła się myśl, by je eksmitować w bardziej przyjazne miejsce i zaraz po niej kolejna: co docelowo? Tak, by to właśnie miejsce było dla NOWOŚCI dobre oraz by NOWOŚĆ była duża. Kółko pod sosnami jest duże i takież tam rośliny widzę, stąd pomysł na rododendrony, hehe, naiwna ja.
Szukam zatem dużych bylin na miejsce suchawe, a półcieniste. No i mam na tapecie: parzydło leśne (mam w innym miejscu, sprawdza sie, rośnie pięknie niepodlewane), sadziec (już jest na kółku, w innym miejscu - może inna odmiana, duuuża?
Jakie macie sprawdzone duże byliny na takie miejsce?
No i opcja zupełnie nowa, objawiona w czasie pisania tego posta: a może dać jeszcze jedną (kolejną!) szansę rodkom? W nagrodę, że tak ładnie zakwitły rok temu i nie chorowały???
Poniżej kółko pod sosnami (te rodkowe wypierdki rosną tu od 5 lat!):
I z drugiej strony (pustawych miejsc na froncie jest coraz mniej, sukcesywnie je wypełniam, to jest zdjęcie z poczatku czerwca, teraz nie ma tej rozczochranej trawy, a są 3 sadźce Red Dwarf):