W oczekiwaniu wiosny - kilka wspomnień z lata...

I jeszcze kilka

Wspomnienie lata - ciąg dalszy

Wrocław pozdrowiony, choć ostatnio cyrk jakiś był i takie korki, że nerwa miałam.
Piękne wspomnienie lata, jednak swój kawałek ziemi, lepszy od miasta.

Sezon uroczyście otwarty! Na pierwszy ogień poszło zbieranie żołędzi z rabat żwirowych... Ponowne zbieranie, dodajmy, pierwsze było jeszcze jesienią...

Było


Jest


A na tym zdjęciu widać oczyszczony obszar - ok. 2 m2 i zebrane z niego żołędzie (niemal pełne duże wiadro)...


Przede mną jeszcze powierzchnia 3 razy większa... No nic, pierwsze koty za płoty .

Kręcą się u Was wiewiórki? może byłoby łatwiej z tymi żołędziami tylko jak je zaprosić?

Basiek, wiewiórek nie trzeba zapraszać - bawią sie w berka na drzewach!
Problemem jest ilość - w roku żołędziowym urobek z trzech dębów to grubo ponad 10 worów 120-litrowych... I to licząc te zebrane. Z rabat, na których jest kora nie zbieram, a byłoby pewnie drugie tyle. Latem będę wyrywać młode dąbki dziesiątkami - niezwykle szybko kiełkują i sie ukorzeniają. Przemknęła mi nawet mysl, by szkółkę założyć i miast kłopotu mieć z tego kasę .

Cześć Judith, powiesz jaką mieszankę trawy posialiście? trawnik macie cudny, A może dziewczyny podpowiedzą jaką trawę wybrać. pozdrawiam Ciepło

Cześć Syli_a
Wysłałam Ci info na priv.
Dodam tu tylko, ze trawa - jako mieszanka sportowa - jest dość odporna na deptanie, jednak mało odporna na mocne słońce. U nas najładniej rośnie w półcieniu - jest tam gęsta i soczysta, nawet wtedy, gdy są deficyty deszczu.

Powodzenia w zakładaniu trawnika!