Ja kupuje torf z Łochowa jest bardzo dobry, ale nie wiem czy koło Ciebie mozna go dostac. Reklamowac można ale lepiej kupic dobry, posadzic rośliny i miec spokój.
Bożenko, to mąż sadził tak porządnie kilka lat temu
i potem przestaliśmy się nimi przejmować... czyli zaraz na wiosnę ( marzec ?) zasilić je florovitem czy magiczną siłą ?
Magiczną siłą dotąd nie zasilałam bo uważałam że to nawóz interwencyjny do bardzo osłabionych roślin, ale wydaje się ze jest bardzo dobry. Wiec robie tak. Po zimie przeglad wszystkich roślin. Te o zbyt żółtych liściach opryskuję płynnym florowitem z domieszką florowitu do iglaków, tak rozcieńczam jak jest w przepisie. Opryskuje nawet kilka razy jesli jest taka potrzeba w odstępie kilku dni az liście stana sie zielone i sztywne.A pod wszystkie rośliny jak tylko rozmarznie ziemia( marzec albo kwiecień zalezy od pogody) sypie nawóz w granulkach do rododendronów i ten sam po kwitnieniu w mniejszej dawce i pod słabsze rosliny.
Bogdzia ma racje że bez dobrej opieki rh nie dadzą rady . to wrażliwe rośliny a poza tym hodowle robią już takie mutacje gatunków że obserwuję iż rośliny z roku na rok w sprzedaży są coraz słabsze i podatniejsze na choroby , to samo dotyczy wrzosów . już dawno nie udało mi sie kupić serii żeby nie padło choć kilka . kiedyś nie było z nimi najmniejszego problemu
Nie jest tak żle Elfiku jeszcze nie padłam,a myślę że to wazne żeby odpowiednio zadbac o rośliny którym jednak tworzymy my odpowiednie srodowisko. Kolorowych snów Elfiku.
Bogdziu, dziękuję ci bardzo za cenne wskazówki. Już sobie zapisałam i chyba za twoją radą przesadzę te moje rododendronciny w inne, dobrze przygotowane miejsce
Jeśli przesadzisz to w pierwszym roku nie dawaj nawozu, tylko opryskaj liscie tak jak pisałam, niech nabiorą sił a nawóz doglebowy mógłby spalic drobne korzonki.
Jeśli przesadzisz to w pierwszym roku nie dawaj nawozu, tylko opryskaj liscie tak jak pisałam, niech nabiorą sił a nawóz doglebowy mógłby spalic drobne korzonki.