Ogród ma magiczną siłę uzdrawiania. W nim wraca chęć do życia, działania.. nawet jeśli to chwilowe. Uwielbiam przedwiośnie. Lubię łazić, bo tak trzeba to nazwać, swoimi ścieżkami, zawsze takimi samymi, zaglądać pod liście, oglądać gałązki.. każdy ma takie swoje przyzwyczajenia.
Mogłam dziś wyjść na zmarzniętą trawę, chodząc obrzeżami, żeby jej nie deptać, bo zmarznięta.
Tak wygląda mech (chyba jednak mech) na różance. Najwięcej go wyżej, tam gdzie przykrywają ziemię okrywowe róże w sezonie.
Ciemierniki mam wrażenie nie mogą już się doczekać, podobnie jak ja.
____________________
Agnieszka
Ogródkowe perypetieTrzeba było zostać dresiarzem...
Wizytówka