Musialam znaleźć miejsce do posadzenia ogórków.
Powinny trafić do skrzyni ale… mam tam bób.
Bób, ktory rozrósł się i zakwitł i …tak sobie trwa na tym etapie.
Nie wiem od kiedy, chyba ze trzy tygodnie widzę na nim kwiaty i zero strączków.
Wywlekłam więc zza kompostownika resztki kostki brukowej i zrobiłam sobie prowizoryczną grządkę podwyższoną.
Powiem Wam, że rozważę wykorzystanie tego materiału na docelowy warzywnik.
Oczywiscie docelowo Małżon mi te grządki wymuruje (i wypoziomuje )
Bardzo ładne te maki!!!
Kiedys kupiłam 3 opakowania,ale jeszcze nie wysiałam nigdzie.
Orlaya - udało mi się wychodować sztuk 1. wykiełkowało kilka, ale tylko 1 się zadomowiła na grządce. ślimory nad nią się gromadzą i obżerają.
Jeśli masz nadmiar to chetnie przyjmę, oczywiście za znaczek zwrócę pieniądze.
prowizoryczna rabata nawet zgrabna, mimo że lekko nierówna grunt żeby spełniła rolę.
ścieżka i placyk jajo bardzo fajnie wyszły.
a co to masz za irysy? bardzo ładne zestawienie kolorystyczne wyszło hodowcy.
____________________
Ogród tworzący się: Okiełznać swoje setki pomysłów - ogród ze spadkiem na północ
************ Pozdrawiam i zapraszam - Ewelina ************
***Booskop https://goo.gl/photos/jpY3wG37U7c9ALAf9 ***
*** De tuinen van Appeltern https://goo.gl/photos/WrF6PWtCn53Gzswp6 ***
*** *** formowanie cisów: https://photos.app.goo.gl/y72my2AfOaf4XKNq1 ****
***** Rotary Garden - Belgia - https://photos.app.goo.gl/iErs4Fi1dOEJ6Jls1 ****
Stary ogródek: Mały ogródek, za i przed zabudową szeregową - Nicol21
Pomimo ostrego wiaterku zakasałam dzis rękawki i wyszłam na momencik do ogrodu.
Rano wyszłam, wrocilam niedawno.
Efekt jest taki, ze jestem zajechana jak koń po westernie…
Wywiozłam parę taczek gliny z darnią.
Przywiozłam trochę piasku na rabatę.
Przesadziłam kilka kęp funkii
Odchwaściłam ciut (wyszło tego 5 worków)
Posadzilam tojeść rozeslaną na murku (jedną, parę jeszcze czeka)
To tak z grubsza, nie wiem co robiłam przez resztę dnia.
Dzięki funkiom, nowa rabata za domem nabiera objętosci.
Teraz potrzebuje tylko trochę czasu i będzie dobrze.
Małzon zabronił fotografowania bo to stól zrobiony w dwie godzinki.
Malzon sie zrobil ciut nerwowy po pokazaniu mu fundamentu szklarniowego u Magary…
Nie wiem skąd mieliśmy deski.
Były podniszczone ale zeszlifowane.
Konstrukcja jest prosta jak budowa cepa.
Malzon przyciął cztery nogi z kantówki (chyba 10 cm)
Przykręcił do tych nóg dwie długie deski.
Deski są na dlugosc stolu.
Podocinał deski na blat.
Przykrecał je do tych długich dech z nogami. Od spodu, dzięki temu nie ma wkrętów w blacie.
Calosc jest zaolejowana.
Hehehe
Dobrze, że płotu naszego nie widział Powstaje od czterech lat I jeszcze ze cztery będzie powstawał Bo każda decha musi być gładziutka
Musisz jakoś nerwy Małża ukoić - wytłumaczyć łagodnie, że obłęd to nie jest sposób na życie
Ty się ładnie narobiłaś
U nas też wieje I leje I zimno
Nie pamiętam takiego czerwca, w którym dzień zaczynałam od zakładania najcieplejszych skarpet