Trochę mnie nie było, ale jakos czasu brak.
Od niedawna mamy nowego lokatora w domu
Zwie się Leosiek



Leoś to żółwik stepowy iiiii ja teraz zamiast siać werbenę, i inne cuda to ja mam teraz posiany cały parapet zielskiem typu rukola, roszponka, rzodkiewka, kalarepka
wszystko co gadzina je
No i na wiosnę mam nowy obiekt w ogrodzie do zaplanowania - wybieg dla gadziny, zaopatrzony w zioła i sukulenty wszelkiego rodzaju tak że w tematyce ogrodowej cały czas zostaje

Ostatanio nie mam zbyt wiele czasu więc zaniedbałam wiosenne przygotowania, mam już bulwy begoni na taras, czasu brak żeby je w donice powsadzać, mam też bulwy canny chyba 20 szt, tez czasu brak na wsadzanie, ale mam nadzieje że niebawem dzień będzie dłuższy i pogoda pozwoli na przygotowania do wiozny na dworze to sie będzie działo.

Za tydzień mam zabieg z Filipem - usuwanie migdałków - boje sie jak diabli, ale pocieszam sie że ma byc już tylko lepiej.

Cześć Leoś
Cześć Joanko

cześć Joasiu

fajny ten Wasz nowy lokator

trzymam kciuki za Filipa wszystko będzie dobrze

Z braku czasu wpadłam tylko na chwilkę,
No więc jestesmy z Fisiem po zabiegu ..........
Sama nie wiem co napsać, dla mnie dla matki było to traumatyczne przeżycie,
to był zabieg w znieczuleniu miejscowym... ufff jestem szczęśliwa że to już za nami,
teraz (podobno) ma bbyc tylko lepiej.

Joasiu to dobrze, że macie to już za sobą...wiadomo, że szpital to nie przyjemne miejsce

teraz (podobno) ma bbyc tylko lepiej.

i tego się trzymajmy

Cześć Joasiu - najpierw słowa otuchy dla Filipa. Wszystko będzie Ok. Tki sam zabieg przeżywałam wiele lat temu z moim synem.

A z Leosia to widac niezły luzak.
Pozdrawiam

wpadłam do Ciebie na chwilę i przepadłam znów, bo trochę miałam zaległości

No to co najgosze już za Wami , teraz zajmujcie się spokojnie Leosiem i czekajcie na wiosnę.

beta napisał(a)

Joasiu to dobrze, że macie to już za sobą...wiadomo, że szpital to nie przyjemne miejsce



i tego się trzymajmy

Ja też sie cieszę że to juz za mną. Z Filipem jest zadziwiająco dobrze, śpi spokojnie, nie chrapie!!!!!!!! nie ma kataru, na razie jest ok

zuza12 napisał(a)

Cześć Joasiu - najpierw słowa otuchy dla Filipa. Wszystko będzie Ok. Tki sam zabieg przeżywałam wiele lat temu z moim synem.

A z Leosia to widac niezły luzak.
Pozdrawiam

Najważniejsze że Filip tego wszystkiego nie pamięta!!!!!!!!!!
Dla rodziców to ogromne przeżycie jednak jest.

A Leoś, fajny jest muszę mu wymyśleć jakiś fajny wybieg z ziołami , rozchodnikami