Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Podkrakowska wieś, foliak, kury i my :)

Podkrakowska wieś, foliak, kury i my :)

daredevil 09:58, 16 wrz 2021

Dołączył: 08 cze 2021
Posty: 3589
Jest mnóstwo takich. I jednych wciągnie to robienie dookoła domu, innych nie. I jak mają pieniądze to płacą i to dużo komuś kto coś zrobi, ogarnie, i traktują to jako kolejny koszt za to żeby wokół domu było przyjemniej...

U nas za to ludzie mają trawniki i ogrodzenie z tujami i tyle. Warzywnik może też a i to nie zawsze. I wszystko inne to już niepotrzebne i przecież to tyle pracy wymaga po co to pani? chyba najwięcej pracujecie w ogrodzie w okolicy tylko po co?
____________________
https://www.ogrodowisko.pl/watek/11118-podkrakowska-wies-foliak-kury-i-my
UlaB 09:58, 16 wrz 2021

Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 2133
Widać na każdym kroku, że nie lubisz nudy U mnie też coś musi się dziać. Dobrze ze mam pracę w której nie ma mowy o monotonii w biurze bym umarła. Znam ludzi którzy najchętniej całe życie spędziliby w jednym miejscu, w spokoju, powoli.

U naszych sąsiadów w pierwszych latach też wypadało troche tuj. Dziwili sie dlaczego, ale nie skojarzyli tego zupełnei z faktem, że używali wiertnicy do ich sadzenia i nic nie zrobili, by ułatwić im start w życiu U mnie po tej zimie wypadł 12-letni cyprysik nutkajski. Zastanawiam sie co sie wydarzyło, bo po tylu latach to juz raczej nie wina gliny, zresztą w tamtym miejscu akurat nie było źle. Doszłam do wniosku, że rosnący niedaleko u sąsiadów dąb musiał się przyczynić. No chyba że zmarzł?

Ale że Krakuska do Warszawy???? Bój się Boga


Aprilku, Warszawa jest zupełnie inna niż inne miasta w PL, sama wiesz najlepiej (a może nie?). Jakiś czas temu zajechał do mojego m. w sprawach służbowych znajomy z W-wy i był w szoku, że w dużym bądź co bądź mieście można dotrzeć w niecałe 10 minut autem z obrzeży do centrum w godzinach szczytu i że można żyć wolniej (chociaż to nie do końca prawda, bo głupiego robota zawsze znajdzie no i my niestety należymy do tych głupich, czego kolega nie dostrzegł na pierwszy rzut oka ).
A rekreacyjna działka też nie? My domu nowego jako takiego też nie przewidujemy na razie, ale na rekreacyjną m. przystał przed pandemią bez kiwnięcia palcem i teraz się wkręcił w różne prace budowlano-przygotowawcze. Myślę, ze gdy dzieci oboje wyfruną to i na kolejny dom przyjdzie pora. Generalnie wcześniej przeprowadzaliśmy się co 5 lat, a tutaj już jesteśmy 12 czy 13 - coś się popsuło Trzeba utrafić z pomysłem i decyzją w dobry moment (w sensie mentalnym).
____________________
rabaty "charytatywne" w pracy
UlaB 10:00, 16 wrz 2021

Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 2133
Dziewczyny, umówmy się, że ogrody to nasze hobby - każdy ma inne I całe szczęście
Jedni uwielbiają szoping w odzieżowych, inni w ogrodniczych
____________________
rabaty "charytatywne" w pracy
April 10:09, 16 wrz 2021


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 11515
daredevil napisał(a)
hehe

Ja to robię inwestycyjnie. Tu gdzie mieszkamy jest ok. Ale kto wie, może uda się wykończyć ten kolejny domek, jak pieniądze się znajdą. Ale to kwestia przyszłości, następnych paru miesięcy, zobaczymy

Cuda tworzysz! Na piasku tu glina, też różnie, jedne rośliny chcą rosnąć inne nie, po zimie też sporo wypada, sąsiadce dorosłe tuje wypadają w żywopłocie, po 3-4 co pół roku...

pozdrawiam serdecznie


To ja może jeszcze poszaleję jak syn się zacznie budować. Przyda mu się moje doświadczenie Albo nie...
Na razie planujemy wesele to też niezła inwestycja, he,he,he

Na glinie najlepiej róże podobno...
____________________
April April podbija las Mazowsze
Juzia 10:10, 16 wrz 2021


Dołączył: 09 gru 2011
Posty: 41394
To ja też z tych co mogą budować i budować a wychowałam się w bloku.
Już mi się marzy następny... chociaż drugi jeszcze w środku nie wykończony
No ale ten kolejny byłby już dla nas. W spokojniejszym miejscu, z większą działką a mniejszym metrażem 'mieszkalnym'

____________________
Juśka W Kruklandii :) +++ Zielone drzwi w Kruklandii (Mazury)
April 10:11, 16 wrz 2021


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 11515
daredevil napisał(a)
Jest mnóstwo takich. I jednych wciągnie to robienie dookoła domu, innych nie. I jak mają pieniądze to płacą i to dużo komuś kto coś zrobi, ogarnie, i traktują to jako kolejny koszt za to żeby wokół domu było przyjemniej...

U nas za to ludzie mają trawniki i ogrodzenie z tujami i tyle. Warzywnik może też a i to nie zawsze. I wszystko inne to już niepotrzebne i przecież to tyle pracy wymaga po co to pani? chyba najwięcej pracujecie w ogrodzie w okolicy tylko po co?


Ja tam robię sama bo lubię. Nie lubię jak mi się obcy kręcą po domu czy ogrodzie No chyba że zwiedzający
Ale nie dziwię się że niektórzy nie chcą. Nie mają czasu, chęci, nie interesuje ich to. Ich sprawa.
Dla mnie to hobby, siłownia, rekreacja, oczyszczenie duchowe
____________________
April April podbija las Mazowsze
daredevil 10:17, 16 wrz 2021

Dołączył: 08 cze 2021
Posty: 3589
Ludzie są różni. Każdy robi jak uważa. I dobrze Póki nikt mi się nie wtrąca to mnie nie bardzo interesuje co on robi lub nie robi, uważa lub nie.

Rodziców mam pod Oświęcimiem. Jak się dostałam na SGH to głupio było nie iść...

Ogród mi pomaga nie oszaleć, spacer z psem, pogapienie się na kury

Mogę z chęcią nic nie robić ale pieniądze się same nie zrobią. Stąd większość ruchów które robię. Gotówkę bez sensu teraz trzymać, zresztą w skarpecie strach, w banku też (przy tym co się w rządzie dzieje). No i inflacja... a tak jest nowa mała działka, jest zabawa powolutku coś tam ogarniemy na niej będą trawy i jeżówki i świerki serbskie
____________________
https://www.ogrodowisko.pl/watek/11118-podkrakowska-wies-foliak-kury-i-my
April 10:23, 16 wrz 2021


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 11515
UlaB napisał(a)
Widać na każdym kroku, że nie lubisz nudy U mnie też coś musi się dziać. Dobrze ze mam pracę w której nie ma mowy o monotonii w biurze bym umarła. Znam ludzi którzy najchętniej całe życie spędziliby w jednym miejscu, w spokoju, powoli.

U naszych sąsiadów w pierwszych latach też wypadało troche tuj. Dziwili sie dlaczego, ale nie skojarzyli tego zupełnei z faktem, że używali wiertnicy do ich sadzenia i nic nie zrobili, by ułatwić im start w życiu U mnie po tej zimie wypadł 12-letni cyprysik nutkajski. Zastanawiam sie co sie wydarzyło, bo po tylu latach to juz raczej nie wina gliny, zresztą w tamtym miejscu akurat nie było źle. Doszłam do wniosku, że rosnący niedaleko u sąsiadów dąb musiał się przyczynić. No chyba że zmarzł?

Ale że Krakuska do Warszawy???? Bój się Boga


Aprilku, Warszawa jest zupełnie inna niż inne miasta w PL, sama wiesz najlepiej (a może nie?). Jakiś czas temu zajechał do mojego m. w sprawach służbowych znajomy z W-wy i był w szoku, że w dużym bądź co bądź mieście można dotrzeć w niecałe 10 minut autem z obrzeży do centrum w godzinach szczytu i że można żyć wolniej (chociaż to nie do końca prawda, bo głupiego robota zawsze znajdzie no i my niestety należymy do tych głupich, czego kolega nie dostrzegł na pierwszy rzut oka ).
A rekreacyjna działka też nie? My domu nowego jako takiego też nie przewidujemy na razie, ale na rekreacyjną m. przystał przed pandemią bez kiwnięcia palcem i teraz się wkręcił w różne prace budowlano-przygotowawcze. Myślę, ze gdy dzieci oboje wyfruną to i na kolejny dom przyjdzie pora. Generalnie wcześniej przeprowadzaliśmy się co 5 lat, a tutaj już jesteśmy 12 czy 13 - coś się popsuło Trzeba utrafić z pomysłem i decyzją w dobry moment (w sensie mentalnym).


Ula, u mnie dzieć już wyfrunął, ale eM i tak nie planuje kolejnego domu. W tym się zakochał. Generalnie dobrze nam tu gdzie jesteśmy. Tylko ten piasek...
To już moje siódme miejsce na ziemi Więc też raczej do niespokojnych duchów należę. Głównie to Warszawa. Ale dużo zwiedziłam, Polski też, jeździłam w delegacje. Bardzo często Kraków, Katowice i inne większe miasta bo firma ma tam oddziały. Wiem, że Warszawa jest niezwykle specyficzna choć sami Warszawiacy często sobie z tego nie zdajemy sprawy. Trzeba spojrzenia z innej strony żeby to dostrzec.
Każda lokalizacja ma swoje wady i zalety. Musimy tylko podjąć decyzję, zrobić listę za i przeciw czy inną analizę SWAT i dążyć do wyznaczonego celu
Ale przyznam że nie wyobrażam sobie jazdy na działkę. To że ogród jest przy domu to cały jego urok. Korzystam w każdym momencie. Nigdy nie braliśmy pod uwagę działki rekreacyjnej. To dla nas byłby półśrodek.
Jednak jak napisałam, każdy rozważa własne potrzeby i możliwości. One są bardzo różne, jak różne są nasze style ogrodowe
____________________
April April podbija las Mazowsze
daredevil 10:27, 16 wrz 2021

Dołączył: 08 cze 2021
Posty: 3589
Dokładnie tak! Jeżdżenie gdzieś jest fajne bo wyjeżdżasz, zostawiasz dom i jedziesz gdzieś, choćby na drugi koniec miasta. ale ogród przy domu masz przy domu, pod ręką, cały czas. Też tak wolę. Choć może się okazać że ogród sobie zostawimy, a domek jak zbudujemy we wsi to ten tutaj sprzedamy... wtedy tam na działce 500 metrów będę miała (może nareszcie??) porządek, a do bałaganu będę przyjeżdżać tutaj - 2,2 km dalej na górce
____________________
https://www.ogrodowisko.pl/watek/11118-podkrakowska-wies-foliak-kury-i-my
Mgduska 10:28, 16 wrz 2021


Dołączył: 18 sty 2019
Posty: 6370
Ale jak już się coś sadzi, to chyba lepiej wiedzieć co, a nie tak bez pojęcia. To już lepiej zlecić fachowcom również sadzenie.
Nie mam żalu do typa, że sam nie robi, daje innym zarobić, ale dla mnie facet co ma dwie lewe ręce jest z gruntu nieinteresujący
Fajnie byłoby mieć ludzi z krwi i kości za płotem. Albo przynajmniej odpowiedni dystans, chociaż 10 metrów
____________________
Sałatka pokrzywowa
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies