Pięć na siedem ogarnęło! ha ha Najlepszego Karola

Póki co jest zimno I ile można tam stać I patrzeć która je a która nie, skoro jest 5 czerwonych tej samej rasy

Najlepszego, pozdrawiam!

Patrycja pytałaś o szparagi:

Ja do kur nie wstawałam nigdy, raz dnia idę do nich podam co mam podać, sprzątnę co sprzątnąć, jajka zabrać i tyle, one sobie świetnie radzą beze mnie

W ubiegłym sezonie kupowaliśmy z mężem rożne odmiany do jedzenia na targu. Najbardziej smakowała nam Primaverde - zielona łodyga i te mini listki na łodydze też zielone. Były w smaku delikatniejsze niż te o zielonych łodygach, ale zaróżowionych listkach. Próbowaliśmy też tych o ciemnych łodygach, ale szału nie było.

Sylwia bo masz sprytnie rozwiązany wybieg, ja swoje musiałam wypuszczać rano i zamykać wieczorem w kurniku. Do tej pory się boję żeby się lisy nie podkopały pod ogrodzeniem. Na kamerce je widzimy dookoła ogrodu prawie co noc...

Patrycja nie znam tej odmiany, ani na allegro gdzie kupowalam poprzednie karpy ani na targu nie są oznaczone. Szparagi własne wymiatają bo idziesz zbierasz I za 20 minut masz je na talerzu

Dwie taczki chwastów. Ale rabata od południa I od wschodu domu ogarnięta.

Trzy anabelki zeżarte przez nornice. Wkopałam je głębiej I przycięłam licząc że może nie padną? Wrrrrr

daredevil napisał(a)

Dwie taczki chwastów. Ale rabata od południa I od wschodu domu ogarnięta.

Trzy anabelki zeżarte przez nornice. Wkopałam je głębiej I przycięłam licząc że może nie padną? Wrrrrr

Dzisiaj działasz ?
Nornice to by chyba anabelkom nie dały rady… może jakiś karczownik się zakradł ?

Super pogoda dzisiaj do prac ogrodowych, a ja uziemiona chorobą, ech…