Ja właśnie partię węgierek od córki przerobiłam. Teraz brzoskwinia.
A na faceta miej oko, może Tobie obok Twojej zmniejszonej wybudować jakiś dom, i nie będziesz miała nic do gadania. Ja swojej, już nabytej i prawnie umocnionej nie ruszała. W całości przedstawia to jakąś spójną wartość, i Sama taki dom możesz u siebie postawić. Bez jego łaski.
A skoro i tak przyszłościowo, może zrezygnujesz z tej drugiej inwestycji, to po co Tobie kłopot, z dokumentami. Cały czas mi ten facet nie pasuje. Pilnuj się. On już dzieli skórę na niedźwiedziu. A Ty przy nim nie rozwijaj swoich myśli jak gazetę. Po co ma wiedzieć jak Ty stoisz z kasą i w ogóle, niech o Tobie jak najmniej wie.
Jak wejdziesz z nim w parantelę, to już nie będzie sąsiad, tylko krytykant na całą wieś. Z daleka od niego. Teraz Tobie kadzi, a za chwilę będzie smrodził.
Ja jestem wychowana w komunie, nikomu się nie wierzy na 100%. Nawet mężowi.