Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Ochrona przed chorobami i szkodnikami » Choroby i szkodniki żywotników - tuja - Thuja

Choroby i szkodniki żywotników - tuja - Thuja

Mazan 11:43, 05 cze 2017

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4162
Jaskier

Możliwy atak fytoftorozy. Sprawdź korzenie kolor cynamonowy może ujawnić chorobę. Wówczas podlej Aliette i opryskaj Mildexem co 14 dni.



Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
Jaskier 12:25, 05 cze 2017


Dołączył: 04 cze 2017
Posty: 57
Bardzo dziękuję. Sprawdzę.
Aneta_1107 21:33, 06 cze 2017


Dołączył: 31 lip 2015
Posty: 15
Witam, moje 6 letnie tuje a jest ich około 70 zaczęły brązowieć jak na zdjęciu, proszę o pomoc i radę co robić.
____________________
Jaskier 10:30, 07 cze 2017


Dołączył: 04 cze 2017
Posty: 57
Wykopałem jedną tuję Smaragd i zawiozłem do znajdującego się w pobliżu instytutu.

Tam, po dokonaniu oględzin żywotnika, z całą pewnością wykluczono fytoftorozę.

Natomiast oprócz zmian na gałązkach stwierdzono problem w obrębie bryły korzeniowej - łamiące się korzenie i brak jasnych korzonków, które tuja powinna mieć o tej porze roku.

Powiedziano, że podobne problemy z żywotnikami są w całej Polsce. Do instytutu zgłaszają się też szkółkarze.


Zalecono dwukrotnie podlanie wszystkich chorych żywotników w odstępach co 7 lub co 14 dni mieszanką Topsinu oraz jednego z preparatów takich jak: Previcur Energy lub Radomil Gold lub Mildex lub Aliette lub inny tego typu. Na tuje takie jak moja 1,80-2m 2 l mieszanki na każdą roślinę. Zalecono wzmocnić żywotniki opryskując je preparatami typu: Asahi, Superplon itp. Jak się da, to rośliny cieniować. A następnie czekać. Jest szansa, że tuje się zregenerują. Rosnących obok roślin innych niż żywotniki nie trzeba prewencyjnie podlewać.


A tak przy okazji intryguje mnie fakt, dlaczego problem dotyczy wyłącznie żywotników i to rosnących zarówno w żywopłocie, jak i w różnych częściach działki? Skąd problemy z bryłą korzeniową? Dlaczego podobne problemy mają też inni ludzie? W pobliskiej szkółce podobne zmiany mają tuje rosnące w doniczkach.

Moje tuje pięknie rosły przez wiele lat. Jak je kupiłem były malutkie. Wszystkie moje rośliny rosną na podwyższonych rabatach, gdzie spływ wody jest na obie strony tj. na trawnik i w kierunku siatki. Obok nich rosną inne rośliny. Z żadną z nich (poza kaliną - ale tę sprawę już rozwikłaliśmy) nie ma żadnych problemów. Problem dotyczy wyłącznie żywotników.


Za jakiś czas dam znać, czy kuracja odniosła skutek. Mam też prośbę o odzew innych osób, których żywotniki mają podobne problemy. Może też kontaktowaliście się z jakimiś specjalistami? Dajcie znać, jaką diagnozę postawili? Może wspólnymi siłami uda się uratować nasze tuje!
Camelia 20:27, 07 cze 2017

Dołączył: 28 sie 2015
Posty: 18
Jaskier, a powiedzieli co jest przyczyną?
Czy tylko zalecili taką kuracje ?
Jaskier 21:29, 07 cze 2017


Dołączył: 04 cze 2017
Posty: 57
Nie podali konkretnej choroby. Powiedzieli, że stan korzeni ma związek z dużą ilością opadów.
Camelia 23:23, 07 cze 2017

Dołączył: 28 sie 2015
Posty: 18
Cóż, odniosę się może bardziej globalnie, bo u Ciebie Jaskier, Mazan wyczerpał temat. A instytut mówiąc o podobnych objawach w całym kraju pewnie miał na myśli twoich poprzedników w tym temacie czy jak post wyżej Anete.

Objawy jakie obserwujemy, zauważyłem w zeszłym roku głownie na smaragdach od 3 letnich do 10 letnich, ale też miejscami na innych cyprysowatych.
Na początku nie pozorne przebarwienia, których z dalszej odległości nie widać, ale szybko brązowieją i szybko opanowując kolejne gałązki, ale brązowienie nie dochodzi do końcówek, ani tez podstawy(chyba, że w ostatnim tchnieniu gałązki) za to przy niewielkim dotyku thuja sypie się strasznie i to jeszcze będąc zieloną.

U siebie w ciemno zrobiłem oprysk topsinem, potem podlałem aliette i znowu topsin co 10 dni. Brązowienie ustało, roślina się wzmocniła, ale do końca sezonu nie była zbytnio atrakcyjna. W tym roku nowe przyrosty zakryły co brzydkie i chyba problem u mnie na jakiś czas zniknął.
Aczkolwiek nie ograniczałbym oprysków i co jakiś czas powtarzał profilaktycznie.

Bez badań można byłoby gdybać co jest przyczyną takiego brązowienia na taką skale, klimat, stres czy jakiś patogen, które Mazan tutaj wymieniał.
Do listy wymienionych przez Mazana chorób dodałbym jeszcze jedną, tylko nie wiem czy to może być sprawca tego zamieszania.
Jaskier 07:09, 08 cze 2017


Dołączył: 04 cze 2017
Posty: 57
Camelia napisał(a)


Bez badań można byłoby gdybać co jest przyczyną takiego brązowienia na taką skale, klimat, stres czy jakiś patogen, które Mazan tutaj wymieniał.
Do listy wymienionych przez Mazana chorób dodałbym jeszcze jedną, tylko nie wiem czy to może być sprawca tego zamieszania.


Może podaj tę chorobę, ale nie jako pewnik, tylko hipotezę?


Może ktoś z forumowiczów dotrze do naukowca, który ją potwierdzi lub wykluczy?


Na razie jestem trochę zajęty, ale potem spróbuję znaleźć jakiegoś innego specjalistę, który wypowie się w tej sprawie. Może ktoś z listy biegłych sądowych albo jakiś inny instytut?

Skoro jest to na dużą skalę może warto, by jakiś specjalista przeprowadził jednak badania?
Kawa 09:29, 08 cze 2017


Dołączył: 26 maj 2015
Posty: 14911
Moje tuje wyglądały podobnie ja u Anety
obecnie tak wygląda ich dół

pryskałam (lałam) topsinem dwukrotnie
góra wygląda lepiej - dół nie

czy coś prócz topsinu nalezy zastosować jeszcze?

____________________
Kamila-Droga do spełnienia
Mazan 09:58, 08 cze 2017

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4162
Camelia

Nie podawałem dodatkowych zabiegów, gdyż - jak zauważyłeś - wyczerpałem temat. Spulchnianie gleby w nasadzeniach czy zasiewach uznaję za standard i nawet o tym nie wspominam, a przecież korzenie nie asymilują lecz oddychają. Do tego jednak jest potrzebny tlen nie dwutlenki i inne związki gazowe, które gromadzą się szczególnie w strefie korzeniowej wywołując różne choroby fizjologiczne.
Na temat instytutu nie wypowiem się, ale ze słów Jaskra wynika, że dbałość o słowo jest tam bardzo niska, a o klienta żadna. Przy każdych anomaliach - obojętne abiotycznych czy biotycznych występują ich "towarzysze" czyli sprawcy chorób i o tym winni poinformować, a nie tylko, że to wina warunków. Takie sformułowanie jest zbyt enigmatyczne i niczego nie wyjaśnia. Dlatego mało w takich przypadkach proponuję zabiegów chemicznych, chyba że postęp choroby jest znaczny, a działanie wyniszczające.



Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies