Powinnam chyba zacząć rozmnażanie hakonek, rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Gwarantuję Ci, że za rok, dwa będziesz miała że swoich sadzonki. Ja sadziłam po kilka źdźbeł a teraz widzisz co jest. One jak Perz rosną
Bajka z mchu i paproci. Tak mi się skojarzyło. Ostatnio walczyłam z mchem na kwaśnej.To walka z wiatrakami, za chwil~ pewnie znowu będzie. Aż mślę czy nie zostawić go tam niech wypełni szczeliny między płytami ścieźki. Chwasty choć nie będą rosły
Hakonek nie wyrzucam Aprilku, oddaję do adopcji. Też trochę postanowiłam jeszcze dosadzić w trudnych miejscach. Myślę, że poradzą sobie i tam a ja będę miała spokój z pieleniem
Twoje sadzonki, czy także te od April (dostałam All Gold) to są sadzonki pierwszego gatunku. Ukorzenione, zbita bryła, rosną jak na drożdżach
W zeszłym roku kupiłam kilka malutkich przez net (tylko takie znalazłam, ciężko upolować większe sztuki). I to zupełnie inny temat. Na jednej rabacie owszem „wyszły” po zimie, ale przymrozek je złapał i źdźbła uschły. Korzeniowo się trzymają i widzę że znów powoli wychodzą, ale to jest taka droga przez mękę . Oczywiście daję im szansę . Mam nadzieję, że też się rozrosną.
Czy swoje hakonki traktowałaś jakoś specjalnie? Myślisz, że to dobry pomysł dać tym niedobitkom np trochę obornika granulowanego? Chyba nie zaszkodzi.
Możesz dać ten obornik, nie zaszkodzi. No tak sadzonki z neta różnie z nimi bywa. Czasem to taka nędza, że lata mijają nim z tego coś sensownego powstanie o ile nie padnie.
Daj im tego obornika, może się ogarną. A dołki zaprawiałaś czymś, rozluźniałaś? One nie lubią ciężkiej gleby, szczególnie na początku. Ja sadząc mieszałam swoją glebę z piaskiem i korą mieloną. Dobrze im to robi.
Akurat tam gdzie rosną jest lżejsza gleba. Dodatkowo w dołek dostały kompostu i trochę kory.
Po niektórych (jest to mniejszość ) widać, że urosły wszerz, ale załatwił je przymrozek i wysuszył źdźbła. Od tego czasu podlewałam. Trochę ruszyły.
Także jakby się nie obrócił, to du..zawsze z tyłu