Jaki fajny łoś Na żywo widziałam takiego jedynie w rezerwacie. Duże to zwierzęta.

Fajne zakupy porobiłaś Aż trzy Charlesy Ja uwielbiam Viburnum carlcephalum za fantastyczny zapach - dla mnie jeszcze piękniejszy niż kaliny bodnanta oraz Viburnum plicatum za przepiękne kwiaty Niestety, w ogrodzie nie mam żadnej kaliny. Za mało miejsca na razie, ale może kiedyś jedną wcisnę. Tylko którą?

Kordina napisał(a)

Monia i Ela - dziękuję, samego dobra ze Świata na cały rok.

Przedwczoraj na spacerze w okolicach otuliny J. Drużno zobaczyliśmy łosia! A właściwie panią łosiową całkiem wielką


Jeszcze mnie widzi?? No wyraźnie tak, bo się gapi...

Piękne to zdjęcie
Fajnie udało Ci się uchwycić łosie .

Ja zawsze nie zdążę pobiec po telefon, a widzę je kilka razy w roku - podchodzą pod ogrodzenie. Lub spotykam je jadąc do rodziców (jedzie się kawałek przez Puszczę Kampinoską).
Saren też u nas sporo .

Fajne spotkanie z łosiami, udały się zdjęcia.
Zakupy super, ja mam chęć (już od dłuższego czasu) na kalinę, ale jakąś pachnącą, muszę poszukać.

Ale fajna historyjka
Lubię łosie! Są takie... "mam wszystko w nosie"
Ja widuję je średnio co trzeci dzień Wszędzie ich pełno

Super spotkanie zakupy też, fajnie, sezon się zaczyna

Łosiowe spotkanko niczego sobie
Nie miałam takiej przyjemności, choć wiem, że w okolicy bywają.
U mnie za płotem pasą się jedynie sarny

antracyt napisał(a)

Uwielbiam łosie Ale Ty masz wokół cudowne dzikie towarzystwo
Kiedyś, krótko po wyprowadzce na wieś(zanim jeszcze rozbudowało nam się sąsiedztwo), zimową porą przeszła sobie niedaleko domu łosiowa mama z młodym. To był pierwszy i jedyny raz, kiedy miałam okazję zobaczyć to zwierze na żywo w stanie dzikim.

No widzisz małych łoszaków z mamą nie widziałam nigdy, stada tak, np niegdyś na Czerwonych Bagnach

Ewo kupiłam " Aż trzy Charlesy" ale na moje usprawiedliwienie powiem, ze jedna na prezent (chyba) ta ostatnia, którą zapodałaś "Viburnum plicatum" pięknie kwitnie jak malowana. Patrzyłam na wysokość, żeby do mojego niedużego ogrodu się zmieściła i nie zajęła pół

Agnieszko - nic dziwnego, ze tak często je widujesz, skoro przez Puszczę Kampinoską przejeżdżasz tam to dopiero bogactwo. A jeśli ktoś będzie w Borach Tucholskich, to koniecznie trzeba zwiedzić Rezerwat Brzęki im. Zygmunta Czubińskiego, bywam co kilka lat. Tam pierwszy raz widziałam przez lornetkę stada danieli, jakie to są przecudne zwierzęta.

Alija napisał(a)

Fajne spotkanie z łosiami, udały się zdjęcia.
Zakupy super, ja mam chęć (już od dłuższego czasu) na kalinę, ale jakąś pachnącą, muszę poszukać.

Może tą, co Ewa napisała, zacytuję:
"Ja uwielbiam Viburnum carlcephalum za fantastyczny zapach"

Juzia napisał(a)

Ale fajna historyjka
Lubię łosie! Są takie... "mam wszystko w nosie"
Ja widuję je średnio co trzeci dzień Wszędzie ich pełno

Juzia co trzeci dzień? No to super, ja co najwyżej kilka razy w roku
...ale prawdziwe? Czy te co "mają wszystko w nosie"?

Basieksp napisał(a)

Super spotkanie zakupy też, fajnie, sezon się zaczyna

Basiu - on się nigdy nie zaczyna ani nie kończy, taka nieskończoność jak zapisałam u Asi

Zazdrościłam Ci sów, teraz zazdroszczę sów i łosi
W super miejscu mieszkasz

Dzięki Magara i Aniu, sarny też u mnie bywają

WIDZIAŁYŚCIE??
No po prostu szok, co za ogród Ewa zamieściła:
https://www.ogrodowisko.pl/watek/11585-ogrod-picker-w-weseke

Super łosiowa relacja i dzięki za namiary na ogród od Andy! Myślę, że nie jedna Ania będzie zachwycona