Sarenka

Myślę, że lubisz dużo dodatkowych zajęć. Wywar - obojętnie w jakim stężeniu - jeśli będzie 1:1 z wodą nigdy nie będzie zbyt silny, a sporządzony z niewielką ilością kwasku cytrynowego /jak w kuchni/ wydobędzie niemal wszystkie składniki w postaci chelatu. Podałem te rośliny na wywar/herbatkę/ tylko dlatego, że ich działanie jest także biobójcze, nie tylko uzupełniające niedobory mikroskładników.
Zakwaszać musisz interwencyjnie,obniżanie pH siarką przeprowadź jesienią - przełom września/października, aby roślina mogła pobrać wiosną wszelkie dobro, którym ją uraczyłaś. Zakwaszanie interwencyjne nie może być jednorazowe dużą ilością cieczy, gdyż zmiana odczynu spowoduje szok.

Piszę skrótowo myśląc, że wiesz jak to zrobić.



Pozdrawiam

Trochę poczytałam i zastanawiam się czy kupić chełst Fe ( EDTA) i nim zrobić dolistny oprysk oraz żeby kupić coś do zakwaszenia gleby wokół.

Mazan, co o tym sądzisz?

Chelat żelaza działa natychmiast, krótkotrwale i jest bardzo toksyczny dla roślin.
Trzeba go ostrożnie dawkować. Podobnie z siarczanami, które przy ph powyżej 6 stają się toksyczne, a na pewno nie wchodzą w reakcję chemiczną z glebą.
Ocet obniży ph także natychmiast, ale także krótko i nie jest obojętny dla rosliny. To wszystko półśrodki. Ryzyko jest duże. Jesli już stosować ocet, to na pewno nie spirytusowy, a jabłkowy, domowej roboty. Ja jednak octu bym nikomu nie polecała...
Bez poprawy podłoża, z dodatkiem siarki i materiału kwaśnego (ziemia liściowa, kora, igły etc) problem będzie stale powracał. Cudów nie ma. Tu żadne nawozy nie pomogą, bo to jak podawanie kroplówek choremu bez karmienia go.

Nizaprzeczalnie przesadzenie roślin uwstecznia je o rok. Dodatek siarki zacznie działać najwczesniej po 6 miesiącach... i to pod warunkiem prawidłowego wyliczenia dawki siarki do macierzystego ph ziemi.
Moja Droga, ja też z chemii byłam noga...ale własny ogródek magicznie wymusza i motywuje do douczenia się
Czego Tobie i sobie z całego serca życzę