Wy macie piękne ogrody, aż miło wyjść, a u mnie patrzcie jakie pobojowisko. Dom już w miarę ogarnięty to teraz czas na podwórko, żeby też było miło wyjść i patrzeć
Na dworze byłam cały dzień i dzidzi też ale skubany już mi lata po rabatkach, nie po trawce.
Wyrywałam ostatnie drzewo z sadu i pojechałam kupić 25 szmaragdów na rabatę ale ta darń mnie przeraźa ruszyłam kilka razy szpadlem ale szybko już trawa rusza na trawniku i będzie coraz ciężej .
Więc po pierwszych wiosennych zakupach jutro podwijane rękawy , żeby nie zostać za tobą w tyle
Jestem w tyle za wszystkimi na tym forum, zobacz na te hałdy ziemi ważne, żeby coś robić, choćby po troszkę, ale regularnie, a u Ciebie zapału też nie brakuje
Angelika nie szarżuj z robotą.
Bo jak nabawisz się kontuzji to sezon będzie trudny.
Bardzo dużo zrobiłaś. Zrywanie darni to katorżnicza praca. Nienawidze jej. Na razie myśle żeby pod moją nową rabatę wziąć mini koparkę do zrywania darni.
My z mężem już nie to zdrowie mamy.
Rób dużo fot. Na jesień bedziemy podziwiać befory i aftery.
Nie dokładaj sobie idziesz jak burza , ale Lidka ma rację uważaj na siebie bo organizm się jeszcze regeneruje a i o kontuzje czy mega zakwasy nie trudno przy tej praktycznie najgorszej z ogrodowych prac .
Ta pogoda mnie też nakręciła, ale jest Luty zobaczysz w sierpniu będziesz się sama łapać za głowę , jak to się zmieniło