Wczoraj jak u większości był pracowity dzień.
Posadziłam cisy na kulki na frontowej, te dwa które nie chciały być stożkami wyleciały na tył.
Na części frontowej miejscami jest bardzo brzydka ziemia, twarda jak skała, szara i śmierdzi jakby mułem z jeziora. Pod nią jest piach.
Kopałam wielkie doły pod te moje ciski aż się dokopałam do piachu, głęboko i szeroko na jakieś 80 cm. Nasypałam w te doły ziemi z kretowiska, kompostu, obornika, mączki bazaltowej i trochę dolomitu, wymieszałam z moją gliną i posadziłam w to cisy. Teraz tylko obserwować.