Ooo rolkę tektury? Hmm... Nie pomyślałam

A u mnie kartony pod kamieniem nie zdały egzaminu. Miałam grube z ikeji a w niektórych miejscach miałam dwie warstwy. Rozlazły się i zastanawiam się czy nie zgarnąć kamienia i nie ułożyć takiej włókniny jak fizelina.
Dramat mam pod ambrowcami-z powojem nie daję rady pomimo przekopania ziemi i pozbycia się kłaczy.
Pod korą na rabatach nie mam nic i praktycznie chwastów nie mam.

Nie mają kostki bo budynek ma tyle wcięć że głowa mała. Prawdziwy slalom by był. I pod samym fundamentem okazało się że jest pulpa (żółty piasek) pod czarnoziemem więc trzeba było kupić ziemię w workach i sypać w spore dołki.

Wydaje mi się, że ten piach był tam celowo. Jedynym z celów opaski jest moim zdaniem spowodowanie, żeby wody opadowe nie zatrzymywały się przy elewacji.
Z drugiej strony przy samej elewacji po dachem może być ekstremalnie sucho. U mnie tak jest na jedynej rabacie przy samym tarasie, gdzie dach jeszcze sięga. W takich warunkach podlewanie jest konieczne. U mnie bok tarasu jest wyłożony płytkami. Gdyby tam był cokół to przy podlewaniu trochę wody trafiłoby na cokół.

Nie jestem budowlańcem, więc może tu jakieś herezje wypisuję.

Co parę lat, jak kasa i siła pozwala, całe rabaty ściółkuję przekompostowanym obornikiem i na to znów kora.

W wielu miejscach mam rabaty pod samym domem, bez opaski przy murze i jest ok.
Używam też kartonów na nowej rabacie i na to sypię korę. Też się u mnie sprawdza. Spokój co najmniej na trzy lata.