pestka56 napisał(a)

To jest to o czym pisał kiedyś Łuczaj – następstwo przewagi w kwitnieniu w kolejnych latach. Jednego roku będą kwitnąć i pięknie wyglądać jedne rośly, a w następnym zdominują łąkę inne. To chyba było gdzieś w tym tekście. https://www.luczaj.com/kwietna.htm

Nie rozumiem o co chodzi bo w tej mieszance co ja wysiałam też jedne kwiaty kwitły w pierwszym roku a część kwitnie w drugim roku.

Dosiewkę chciałam zrobić żeby mieć więcej kwiatów

Ania, no to w porządku. Masz prawidłowo z tym kwitnieniem. To ja nie zrozumiałam, że chcesz mieć więcej

Tak pomyślałam że coś źle napisałam i wyszło nieporozumienie

Dosiewki myślę że uzupełniłyby ewentualne braki

Ja będę musiała robić je co roku bo ten pas co mam chciałabym poszerzyć i spróbować innych mieszanek

Nikt nie jest w stanie skomponować własnego przepisu nasion na łączkę. Nawet te kupione to też mieszanka nie wiadomo czego jedne wschodzą drugie siedzą w ziemi kilka miesięcy.
Ważne jest też najniższe poszycie łaczki. Dzisiaj dosiewalam smagliszke nadmorska biała, gdzieś kupiłam fioletowa i nie mogę znaleźć w tym moim kręciołek.

Posiałam estragon. Macierzankę posialam w rzędach w łączce.
Trzeba samemu komponować swoją łaczke.

Deszcze mojej łączce pomogły. Będę ją musiała trochę nawozem podsypać.

Cześć Makao! Kupilam dzisiaj judaszaka! Chyba taką samą odmianę jaką ty masz! Mam pytanie - z Twojego doswiadczenia, na jakim stanowisku najlepiej go posadzic?
Na razie postawilam go na słoncu, przywiązałam do płotu, bo wieje.

UrszulaB napisał(a)

Cześć Makao! Kupilam dzisiaj judaszaka! Chyba taką samą odmianę jaką ty masz! Mam pytanie - z Twojego doswiadczenia, na jakim stanowisku najlepiej go posadzic?
Na razie postawilam go na słoncu, przywiązałam do płotu, bo wieje.

No cóż, najlepiej półcień, światło rozproszone.
W pełnym słońcu będzie go przypalać.

Nie może mieć za mokro w nogach bo złapie chorobę grzybową.

Judaszki chyba lubią wilgotny mikroklimat czyli nad oczkami wodny. Wilgotne powietrze ewidentnie im służy.

U mnie jest za suche powietrze a do tego wietrznie i mojemu judaszowi to nie służy.

Mój judaszek dogorywa . Niestety mam inny suchszy mikroklimat niż Tar i mój judaszek nie daje rady podnieść się z zalania korzeni.

Wczoraj zwiędły mu wszystkie liście


Wieje wiatr więc to nie pomaga.

Obcięłam mu wczoraj wszystkie wielkie liście i skróciłam gałęzie tak jak kazałam Ewa-Anda. Możliwe że jednak jest już za późno

Pojechałam jeszcze do ogrodniczego pogadać z szefową i dostałam delikatny opitol że o tej porze roku drzew się już nie przesadza.
Wyjaśniłam że zalałam mu korzenie i musiałam wyjąć go z tego błotka.
Dała mi oprysk Asahin. Do ratowania roślin po stresie związanym z przesadzaniem lub suszą.

Powiedziała że jeśli to mu nie pomoże to nic go nie uratuje. No i jeszcze mam się modlić żeby się nie ociepliło i padało więcej deszczu.

Niestety dziś świeci słońce i temperatura się podnosi

Porażka

Możliwe że judaszki nie są dla mnie tak i klony palmowe.

Ania, spokojnie, może odchoruje i odżyje. Wywalić zawsze zdążysz.

Na razie nie wywalam. Stoi taki biedny, wygolony obok ściany wodnej schowany między drzewami żeby od słońca go chroniły.

Szkoda tego judaszka. A zagladalas mu w korzenie jak wysadzalas? Wczoraj sadzilam klona orangeole i w korzeniu same krewetki