Aniu, wyhodowałam w swoim życiu grubo ponad setkę krzaków hortensji bukietowych z "patyczków" (kilkanaście różnych odmian). Przekażę Ci moje doświadczenie.
Spokojnie teraz poczekaj, aż w słoiku z wodą „patyczki” wytworzą system korzeniowy. Gołym okiem widać, że Twoje już za moment wypuszczą "niteczki" korzonkowe. Absolutnie nie masz powodu do zwątpienia

Do połowy maja na pewno będą ładne korzonki
Po zimnej Zośce posadź je (po 2 szt.) do większych donic (ok. 10 l) i przez pierwsze dni postaw je w cieniu, a następnie w półcieniu.
Moje sadzonki wkładam do ziemi kompostowo-ogrodowej i dodaję trochę kwaśnej. Część z nich w lipcu-sierpniu zakwita, ale kwiaty są niezbyt okazałe.
Doniczki stoją tak sobie w ogrodzie do następnej wiosny (dbam tylko całe lato, żeby miały lekko wilgotną ziemię). Na początku marca (gdy kwitną krokusy) przycinam łodyżki, a w kwietniu sadzę na miejsce stałe. W lipcu są już ładnymi krzaczkami, z ładnymi kwiatostanami.
Zaraz poszukam przykładowe zdjęcia takich roczniaków (potem zdj. usunę, żeby Ci nie zaśmiecać).
Szpaler z rocznych hortensji 'Magical Moonlight'.
Sprawdziłam exif - zdjęcia wykonane 14 lipca 2022 r. Czyli po 15 miesiącach z "patyczków" wyrastają takie krzaczki.
Ogrodówki też rozmnażam, ale to już inna bajka (robię odkłady z rośliny matecznej).
Zdjęcia mojej latorośli.