Makao napisał(a)

Idę przesadzać pomidory do p7.
...

O qrza mordeczka, ale masz pomidory rozrośnięte, sukces pełną twarzą!

Makao napisał(a)

Czymś tam mąż smarował. Takim czarnym co na fundamenty się nakłada ale nie pamiętam fachowej nazwy.

Dysperbit.

Moje sałaty też coś nie chcą wschodzić. Wysiewałam w szklarni. Rzodkiewki już się pokazały, a po sałacie ani śladu. Mus zrobić rozsadę w domu.

Juzia napisał(a)

I każdej odmiany po jednym krzaku?

Którejś mam po bo w sumie jest 9 krzaków

Kordina napisał(a)

O qrza mordeczka, ale masz pomidory rozrośnięte, sukces pełną twarzą!

Chyba tak można powiedzieć
Udało się w tym sezonie zrobić mega fajne sadzonki. Zobaczymy jak będzie po przesadzeniu bo mają inną miejscówkę teraz.

MagdaLenka napisał(a)

Dysperbit.

Tak, chyba tak to się nazywa. Dzięki

MagdaLenka napisał(a)

Moje sałaty też coś nie chcą wschodzić. Wysiewałam w szklarni. Rzodkiewki już się pokazały, a po sałacie ani śladu. Mus zrobić rozsadę w domu.

Czyli masz ten sam problem. Ja domyślam się że za głęboko. Podobno nasiona muszą prawie że na wierzchu być a ja je przesypałam.
Też korci mnie już wysiać w domu.
Dzisiaj jarmuż wysiałam bo się ociągałam i ociągałam

Sukcesem jest u mnie że szpinak malabarski w końcu mi się pokazał. To drugi siew i różne nasiona. Pierwsze stratyfikowałam tak jak kazała Kasia in a drugie kupiłam i wysiałam bez stratyfikacji. Z poprzedniego podkiełkowywania nasion stratyfikowanych nic nie wyszło. Kupiłam więc kolejne nasiona stacjonarnie i wysiałam dwa nasionka prosto do gruntu.
Wykiełkowały oba nasionka. To te ze strzałkami


Ta większa siewka po lewej od strzałek to nasiono stratyfikowane i moczone w wodzie przez kilka godzin. Wykiełkowało jako pierwsze ale tylko jedno nasionko a były dwa.

Nasiona dwa stratyfikowane wysiane do gruntu po prawej od strzałek nadal cisza.

Na szczęście te 3 siewki mi wystarczą. Jeśli będzie rósł tak jak u Kasi In to będę musiał dzielić się nadmiarem szpinaku z sąsiadami

Makao napisał(a)

Czyli masz ten sam problem. Ja domyślam się że za głęboko. Podobno nasiona muszą prawie że na wierzchu być a ja je przesypałam.

To ja właśnie ten sam błąd zrobiłam. Trudno. Naprawi się.

Hehe, jasne. Trzeba sobie to wszystko zapisywać by za rok takich błędów nie popełniać.