Moja weekendowa praca zaowocowała nie tylko poprawą wyglądu ogrodu ale również kleszczem . I to w takim miejscu gdzie kurna żadne słońce nie dochodzi.
Kobietki strzeżcie się! Lekarz która mi go wyciągała powiedziała, że jak długo żyje i pracuje z kobietami to czegoś takiego jeszcze nie widziała.
Teraz muszę obserwować czy rumień się nie robi bo wyglądał na takiego który już się dobrze nakarmił.
W razie czego mam się zgłosić po antybiotyk.

Kurna no, mój własny ogród mnie tak załatwił

O rany, współczuję

O ja pierdziu!

O kurczę
W tym roku taka plaga , że strach w swoim ogrodzie pracować

Oby rumień się nie pojawił

Też kiedyś miałam kleszcza, ale wzięłam kurację antybiotykową, chociaż nie było rumienia. Czytałam, że one nie lubią niektórych roślin, w tym kocimiętki. W tym roku, nieświadoma tego, posadziłam kocimiętkę na kilku rabatach.

ewsyg napisał(a)

Też kiedyś miałam kleszcza, ale wzięłam kurację antybiotykową, chociaż nie było rumienia. Czytałam, że one nie lubią niektórych roślin, w tym kocimiętki. W tym roku, nieświadoma tego, posadziłam kocimiętkę na kilku rabatach.

No zdecydowanie muszę dosadzić kocimiętek więcej.

Trochę dziś posiedziałam nad ogrodem mojej psiapsi.
Ph 7. Czarnoziem. Sprawdzałam w kilku miejscach.
Nasadzenia tylko takie które znam i wiem że dadzą radę bez większego wysiłku bo oczywiście ogród ma być bezobsługowy.
Uprzedziłam że takie ogrody nie istnieją
Wersja 1


Na razie tylko ołówek w razie gdybym chciała coś zmienić.

O rany, a ja wczoraj tyle w krzakach siedziałam
Juz mnie wszystko swędzi

Fajny planik ale ciężko mi sobie przełożyć to na wyobraźnie
Jak będziesz mogła pokazać fotki z realizacji to pokaz

Kleszcze to cwane bestie i często się ukrywają żeby na spokojnie robić swoje . Też miałam w zeszłym roku. Bez rumienia i antybiotyków.
Podobno dużo ich hak co roku.
Plan wygląda fajnie. Ty jesteś taka zdolna że go zrobiłaś?

Pięknie to rozrysowałaś