Mam podobny problem. A właściwie juz nie problem, bo zaakceptowałam sytuację . Kupiłam 4 czerwone klony szczepione - nie pamiętam jakie, ale oczywiście kupowane jako klony jednej odmiany. W rezultacie na 4 klony mam 3 odmiany . Rosną w szpalerze. jeden jest bardzo gęsty i zwarty, ma niezbyt duże liście, dwa są rozwichrzone i maja wielkie liście, a jednej jest taki pomiędzy nimi. Różnią się także nieco kolorem. Ten zwarty jest najładniejszy - bordowy. Pozostałe mają rudawe naleciałości.
Jeśli Cię to wkurza - wymień. jeśli nie - zostaw. Taka mało odkrywcza rada . Mnie nie wkurzało, zostawiłam, jak jest.

Wsadziłam w końcu mieczyki. Jeszcze 19 cebulek zostało mi do ulokowania i będzie git.

Podczas sadzenia wymyśliłam kolejny patent na przyszły rok. Wsadzę je w podłużne doniczki. Będą mogły rosnąć już wcześniej w domu a potem je wystawię. Nie chce mi się co roku je wkopywać i wykopywać. Leniwa jestem.

Żałuję że wczesniej ba to nie wpadłam ale o takich sprawach myśli się dopiero gdy wykonywana praca zaczyna dobijać

Podczas sadzenia mieczyków natknęłam się na siewkę dębu. Wyrwałam i wyrzuciłam. Ale potem spotkałam jeszcze dwie i zrobiło mi się ich żal. Wykopałam i wsadziłam w doniczki. Nie wiem co z nimi zrobię jak się przyjmą

Ja mam w donicy niedobitki od paru lat