Żadnego planu nie ma . Póki co

Ja po prostu w te wakacje mam plan dużo podróżować . Na pewno będzie jeszcze Kraków i okolice, Płock, znów Madzia i Monia i może coś na zachodzie (będę jechać do Świnoujścia za jakiś czas, więc może gdzieś mi się uda po drodze też wprosić )
Plus oczywiście mazowieckie ogrody.

Będę się zapowiadać

Oj Tarcia mokro, też już wczoraj byłam przerażona, 7 godzin ulewy, ogromne ilości wody, aż dziwne, że nie pływam na trawniku pontonem... a jutro znowu burze. Jak nie pizga to leje, strasznie gwałtowne te zmiany pogody.

Oki. Aga bedziesz, zapraszam.

Asia. Trawniczek u mnie chlupie. Nawet pod sosnami podlalo. Na sztych lopaty mokro. To calkiem znosnie. No i zaby znowu szaleja. Po nocy strach chodzic.

Ja miałam kilka spotkań z moją ropuchą. Dwa razy mnie olała, a raz odmaszerowała z wyraźną irytacją w kroku.

A nie wiesz, ze ropuchy takie sa? Wiecznie zirytowane

Mialam dzis wielkie plany ogrodowe. Udalo mi sie podzialac 4 godziny i znowu burza i deszcz.
Ale posadzilam dogorywajace w wiadrach wysadzone wczesniej rosliny plus 6 cisow czekajacych na zmilowanie. Wysadzilam dogorywajacego cyprysika z frontowej. Korzen wygniły. Zamiast niego dalam swierka z zoltymi przyrostami. Wolno rosnie. I bedzie nieduzy. No i wysadzilam te dwa krwisciagi z frontowej. Juz mnie tak denerwowaly, ze poszly pod noz. Podzielilam kazda kepe na 3 i posadzilam na bagiennej. Zal mi bylo kwiatow ale przycielam nisko. Jest szansa, ze jeszcze raz zakwitna w tym sezonie.
Na bagiennej nerce jak kopalam dziury to one sie od razu woda wypelnialy. Tak mam mokro.
Udalo mi sie tez posadzic paprocie. Wykopalam tez klona Crimson Sentry dogorywajacego pod ogrodzeniem i w zamian dalam tam wiaza Argenteovariegata. Od razu lepiej.
W miejsce wiaza byc moze dam buka Luteusa albo cos innego. Moze derenia kousa. Pasowalby tam. Lub przesadze grujecznika, bo tez dogorywa pod plotem.

Tak wiec znowu tetrisy i rozkminy. Mam jeszcze sporo drobiazgu do upchniecia.
Czuje sie niespelniona. Za krotko orałam. Glupia burza.

TARciu, ja Cię pogodowo pocieszę .
Na początku sierpnia wybieram się nad Bałtyk, mniej więcej w Twoje chyba okolice. A ja zawsze mam nad Bałtykiem słoneczną pogodę .

To moze wpadniesz na kawe

A ja dziś 22 stopnie i wiaterek, orka od rana

Przestalo padac wiec rzutem na tasme odpalilam sekator i powycinalam smiecace bodziszki, zagrzybione i przekwitle przetaczniki. Ogolilam troche brzoze miniaturowa Golden treasure, uformowalam klona Autumn Blaze, powbijalam mocne paliki pod buka Purple Fountain i klonowi Trojzębemu, bo dziad pochylony. Od razu przejasnialo.
Ale niektore bodziszki co kupilam pojda precz. Brzydko sie prowadza. Pod ogrodzenie z bajorem na dziczyzne. Tam bedzie rabata dla owadow. Sa juz zylistki, knautie, dojda pysznoglowki, ożanki i bodziszki. Bedzie im akurat.