Kawał roboty za Wami. Nie ma to jak wsparcie zielonych potworów.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Tarcia jak już uporam się do końca z moim ogrodem ,to się odezwę -teraz przy plewieniu popatrzę i spiszę co mam w nadmiarach ...wyczytałam ,że miskantów i rozplenic nie chcesz
ja już też pozbywam się niektórych wielkich traw -dziś 3 memory poszły do wykopania -pomoc męska musiała to zrobić ,bo ja wymiękłam -pomimo ,że są przepiękne ,to nie chcę ich już -ponad 1,5 metra średnicy w rok -nie mam siły co 2 lata wykopywać i je dzielić
Fajnie podziałaliście -już od razu tak porządnie na działce - białaski nadzorują prace na całego
czesc Jolu, widzialam twoje ptaszki bedziesz miec we mnie konkurentke w lapaniu tych ciekawskich stworzonek, troche tego tu lata. tylko czasu brak i sprzetu nieco lepszego
no ba, rozszalaly sie diably male, dla nich to ogrom terenu i nowe przygody
hehe wrocily biale, tylko łapki nieco brudne. ale maja swoja wanne to szybkie pranie sie odbylo
Zielone potwory sa calkiem przydatne, oszczedzaja plecy i czas. A nam sie udalo w przyzwoitej cenie go wypozyczyc. Samemu bysmy sie zajechali. A jutro chlopaki nam koncza elewacje. Beton w podcieniu i w podcieniu wejsciowym. Bedzie mozna zaczac robic dechy w podcieniu tarasowym.
no przeciez wczoraj az piszczaly zeby tylko wyjsc, to juz nie sa pieski kanapowe a podworkowe burki
dziekuje, dlatego ta dzialeczka nas tak urzekla. a z białymi nie bylo zle, wieksze brudaski sa od pylu pobudowlanego, ktory jeszcze w domu jest.
Madziu bardzo dziekuje, bede zobowiazana Ja tez juz nie mam tyle sil zeby walczyc z ciaglym przesadzaniem i odmladzaniem traw. Mam duzy teren i w wiekszosci zostawiam go w naturalnym stanie. Tylko to co pokazalam bedzie zagospodarowane. Trzeba sie juz powoli oszczedzac i korzystac tak samo z ogrodu jak i innych przyjemnosci. Z cala swiadomoscia przyznaj,e ze nie chce byc juz niewolnicą ogrodu i prac. Chce by byl zarabisty, cieszyl oko, zebym mogla pracowac w nim z przyjemnoscia, ale takze wypoczac, poczytac ksiazke, ponapawac sie i pokorzystac z dobroci okolicy, jeziorek, lasow itp. Przez ten ostatni rok troche dojrzalam i przewartosciowalam podejscie do zycia. Nie samą pracą ....
Kasiu, dzieks. Nie wiem czy w stylu poprzedniego, bedzie moj ale pod klimaty lesne zeby pasowal do reszty. a jak moj to bez stylu
cos w tym jest z doswiadczeniem, wiem na pewno czego nie chce i czego nie robic. byloby latwiej na pewno jakby fundusze byly inne. ale i tak nie jest tragicznie. drzewa zastane i krajobraz za ogrodzeniem robia sporo roboty.
O! To moja filozofia ogrodu!
Mam malutki ogródek, ale i tak obsadziłam go w taki sposób, by nie było w nim zbyt wiele pracy. Mam tylko takie gatunki, które z natury zdrowo rosną, cieszą oczy i nie wymagają (lub bardzo mało) dodatkowych zabiegów.