Jak co roku wprost nie mogę się nacieszyć skalnicami Arendsa - to moje ulubione byliny wiosny. Co roku mi też regularnie giną, bo czerpiąc informacje na ich temat z Internetu, sadziłam je na nieodpowiednich stanowiskach. W tym roku po raz pierwszy posadziłam je w cieniu. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Rabata z różami Pashmina i lawendami (muszę dwie dosadzić). W środku młodziutki miłorząb japoński 'Mariken' posadzony w zeszłym roku. Na drugim zdjęciu pergola z równie młodymi różami 'Eden Rose' - dalej stara wiśnia.
Kibicuję
To prawda, że ogród z doskoku to nie to samo co mieć go na miejscu, więc podwójnie trzymam kciuki
Z rododendronami miałam doświadczenia u osoby, która założyła ogród w terenie najbardziej suchym i codziennie je podlewa od wiosny do jesieni. Poświęca im cały czas żeby cieszyły. Sama muszę spróbować czy zdołam dogodzić rodkom u siebie. Jednak wybrałam bardzo mrozoodporne - 30st.
Ta skalnica faktycznie jest śliczna. Chyba u siebie też gdzieś ją wcisnę.
Bardzo jestem ciekawa Twojej mini różanki z Pashminą. W masie podczas kwitnienia pewnie robią świetne wrażenie...
Klaudia, niedawno kupiłam książkę 'Cudowny świat bylin' Lucyny i Alicji Grabowskich i tam jest napisane, że skalnice Arendsa dobrze czują się w półcieniu. Wcześniej zawsze sadziłam je w pełnym słońcu na skalniaku. Postępując w ten sposób, kierowałam się informacjami z jakiejś strony internetowej, już nie pamiętam której. Nawet na stronie zielonyogrodek.pl piszą, że "lubi stanowiska silnie słoneczne" i "dobrze znosi susze". Moim zdaniem jest to nieprawda. U mnie słońce dosłownie wypalało rozety skalnic po kwitnieniu. Póki miały kwiaty jeszcze było ok, ale ostatecznie zawsze ginęły.
Na nowym stanowisku trochę słońca jest, zwłaszcza wiosną, kiedy nie ma liści na czereśni. Nie jest to głęboki cień. Może tym razem skalnice przetrwają, zobaczymy.
Dziękuję
Co do Edenek - jestem ciekawa ich kwitnienia, bo to będzie tak naprawdę ich pierwszy prawdziwy sezon. W zeszłym roku kwitły, ale były jeszcze dość niskie. W tym roku już widać, że zbudowały większy krzew.
Już nie mogę doczekać się kwitnienia róż. Obserwuję pierwsze zawiązujące się pąki, niecierpliwię się. Ciekawa jestem, czy pierwsze kwitnienie będzie równie obfite co w zeszłym roku.
Widzę, że tematy poświęcone rododendronom na forum są o g r o m n e. Czytam je z doskoku, po kilka stron. Są kopalnią wiedzy od ogrodników bardziej doświadczonych ode mnie. Sama posiadam kilka rododendronów. Większość to młode rośliny, dwa egzemplarze mam od około siedmiu lat. Są przesadzone ze starego ogrodu. Jak tylko zakwitną na pewno podzielę się zdjęciami
Ale zaraz, pierwszy rodek już zakwitł - Buchlovice. Bardzo młody, mały krzaczek.
Jakie odmiany rododendronów posiadasz? I które polecasz? Może rzeczywiście sadzę nieodpowiednie odmiany, bo kupując je, kieruję się impulsem. Coś gdzieś zobaczę i potem męczy mnie, dopóki sobie takiego nie kupię.
Z całego serca polecam tę bylinę, nawet jeśli traktować ją jako roślinę na jeden sezon. Piękna jest. Nie jest też powiedziane, że skoro u mnie zamiera co roku, to u innych będzie tak samo. Najwidoczniej robię coś źle z jej uprawą...
Różanka z Pashminą w zeszłym roku wyglądała trochę inaczej. Rosła razem z dwiema różami Gentle Hermione, a pośrodku był bukszpan. Aby rabata wyglądała bardziej harmonijnie, Hermionki przesadziłam jesienią obok ławki pod "domkiem ogrodnika" - bo dużo się tam siedzi, a Gentle Hermione cudownie pachnie - i dosadziłam brakujące Pashminy. Od razu widać, że dwa krzewy są mniejsze, ale myślę, że w następnych latach to się wyrówna.