Asiu, podaję przepis na dżem z cukinii

3 kg żółtej cukinii, startej na tarce
1 kg cukru
2 łyżeczki kwasku cytrynowego
2 galaretki pomarańczowe
olejek pomarańczowy (opcjonalnie)

Cukinię zasypać cukrem, wymieszać, odstawić na 12 godzin. Gotować do miękkości cukinii.
Dodać olejek pomarańczowy, kwasek cytrynowy.
Następnie dodać galaretki pomarańczowe, wymieszać, ale nie gotować.
Nakładać do słoików. Pasteryzować.

Takie proporcje mam w oryginalnym przepisie. Ja czasami trochę je modyfikuje, np. daję mniej cukru i mniej kwasku.
Do dżemu często zużywam przerośniętą cukinię, więc obieram i wycinam gniazda nasienne.

Super, dzięki Ania

Wafel napisał(a)

Właściwie to i na bieżące przetwarzanie i zatrzymanie w słoiku Także krem jak najbardziej, rozumiem, że zupa krem?

Dokładnie, zupa krem. Nie pamiętam czy robiłam kiedyś w słoiki i pasteryzowałam (chyba tak), ale na pewno mroziłam - i było ok

Przepis (ja robię z około 2-3 kilogramów cukinii za jednym zamachem):

Do dużego gara wlać na dno oliwę (można w wersji niskobudżetowej olej). Na olej wrzucić cebulę pokrojoną w piórka (ilość zależy od preferencji smakowych, u mnie 2-3 duże cebule to minimum) oraz czosnek pokrojony w cieniutkie plasterki (u mnie główka - też minimum ).
Zeszklić.
Dodać cukinię pokrojoną w plastry (0,5-1 cm). Podsmażyć parę minut aż cukinia zrobi się ciepława.
Zalać wszystko bulionem (ok. 0,5 litra). Ja idę przeważnie na łatwiznę i zalewam bulionem z kostki.
Gotować ok. 15 minut, pod przykryciem. Od czasu do czasu grzebnąć łychą.
Dodać pomidory (mogą być własne świeże, pokrojone w ćwiartki, ale przeważnie w czasie gdy nadchodzi czas na tą zupę to własnych już nie ma - wtedy pomidory z puszki, razem z sosem, osobiście preferuję włoskie z lidla ale oczywiście mogą być każde jedne).
Do tego szczypta albo dwie ostrej papryki, łyżka cukru i pieprz. Oraz co do głowy wpadnie
Pogotować parę minut, zblendować na gorąco i gotowe

Podawać z czym się chce Mogą być grzanki albo cokolwiek Mi osobiście smakuje do tego bagietka z pastą z suszonych pomidorów

Aaaa, jeszcze mi się teraz przypomniał pasztet z cukinii
Trochę bardziej pracochłonny, ale dla mnie pycha. Zupełnie nie wiem czemu mi z głowy wyleciał i ani razu w tym sezonie nie był robiony

https://aniagotuje.pl/przepis/pasztet-z-cukinii

Magara, dzięki kremu z cukini jeszcze nie jadłam,pasztet też brzmi ciekawie.

No i nie mam dereni Ivory Halo w ogrodzie... Jeden poszedł na osiedlową drugiego wczoraj zawiozłam na Warmię do szwagierki. Trochę mi bez nich dziwnie, bo to były pierwsze krzewy posadzone w moim małym ogródku. Choć odmiana karłowa, to i tak dość szeroko rosły, cięte rosły jeszcze bujniej i jakoś przestały mi pasować wielkością i wysokością. Nadal jednak twierdzę, że to bardzo ładne i dekoracyjne krzewy.
W miejsce jednego, przesadziłam kruszynę, która kolidowała z parasolem przy tarasie



A w miejsce drugiego przesunęłam cisa, którego zasłaniała rozrastająca się pęcherznica






Teraz jest tak, zdjęcie przez okno, bo pada i wieje nosa nie wyściubiam

Tu trochę lepsze zdjęcie

Z tyłu za cisem rośnie trzmielina Fortune'a, która mam nadzieję zechce piąć się na ogrodzenie jak pozostałe, pod murek przesadzę jeszcze jedną brunerę.

Dereń u szwagierki będzie początkiem nowej rabaty

Druga rabata bez derenia z kruszynami i Amanogawą wygląda teraz tak

Jeszcze eksmitowałam proso Warior, uszczęśliwiłam koleżankę z pracy