Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Moje małe, zielone miejsce na ziemi...

Pokaż wątki Pokaż posty

Moje małe, zielone miejsce na ziemi...

Magara 23:54, 16 kwi 2024


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 6617
Wafel napisał(a)
Rośliny na skarpie uzupełnione, wycięte duże otwory, tam gdzie irgi się już połączyły wycięłyśmy z sąsiadką fragmenty maty. Irga robi robotę, ogólnie widać że roślinki się ukorzeniły i są żywotne

Powinnyście z sąsiadką się umówić i pod osłoną nocy wycinać coraz większe fragmenty szmaty
A na tym murku o jakimś bluszczu nie myśleliście?

Generalnie podziwiam inicjatywę sąsiedzką, oby zapału sąsiadom wystarczyło
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Wafel 00:15, 17 kwi 2024


Dołączył: 25 cze 2023
Posty: 867
Różne były pomysły, ja osobiście bluszczu nie lubię. Na wąskim wale możliwa tylko drobnica. Na dużej skarpie myślę, że takie przewieszające się tawuły szare będą wyglądać fajnie. Myśleliśmy jeszcze puścić na ten mur jakiś winobluszcz, ale szczerze to się boję, że on zagarnie cała skarpę.
____________________
Asia-Wafel Moje małe, zielone miejsce na ziemi
Wafel 00:28, 17 kwi 2024


Dołączył: 25 cze 2023
Posty: 867
Myślę, że szmaty nie będziemy musiały usuwać w ukryciu traktujemy to chwilowo jako zło konieczne, pielenia tego sobie nie wyobrażam i myślę że to okropnie wygląda, ale ułatwia nam życie. Do podziwiania jednak jest więcej chętnych niż do pracy przy pieleniu. Czasu wszystkim brakuje, ta rabata płaska i skarpa to jak dwa kolejne, małe ogródki, pracuję tam, bo na razie mam siły, chęci i to lubię, ale trudno jest wygospodarować czas przy pracy zawodowej, utrzymaniu własnego domu i ogródka.
____________________
Asia-Wafel Moje małe, zielone miejsce na ziemi
Magara 00:39, 17 kwi 2024


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 6617
Asia, mieszkam na wsi, tu mam swoje rabaty i centrum życiowe, ale też mam mieszkanie w GDA, wspólnota mieszkaniowa. Też wiele pomysłów na zieleń tam było. Też były inicjatywy sąsiedzkie, a nawet wspólne grille podwórkowe przy tej okazji i wspólne sadzenie roślin. Później zapał się skończył i to było bardzo bolesne
Tak jak piszesz - do podziwiania zawsze więcej chętnych niż do roboty
A jeszcze więcej chętnych do krytykowania
Róbcie tak, żeby zarosło i nie trzeba było szukać "jelenia", który się rabatami zajmie...
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Wafel 00:42, 17 kwi 2024


Dołączył: 25 cze 2023
Posty: 867
No właśnie, w punkt - oby zarosło jak najszybciej
____________________
Asia-Wafel Moje małe, zielone miejsce na ziemi
Magleska 08:17, 17 kwi 2024


Dołączył: 07 maj 2017
Posty: 18429
Asia fajna ta rabata wspólnotowa
a na ten wąski pasek nie mogłybyście dać irgi ? albo może faktycznie barwinek by się lepiej sprawdził
____________________
Magda Wilczy ogród WizytówkaWilczy ogród
Wafel 09:11, 17 kwi 2024


Dołączył: 25 cze 2023
Posty: 867
Moim zdaniem irga tam nie da rady, to suche, ciepłe miejsce, nie wiem w sumie czy barwinek też da radę. Tak się w ogóle zastanawiam, czy tego fragmentu nie odpuścić, ciągle ktoś tam mówiąc kolokwialnie "sra psem", smutne to
____________________
Asia-Wafel Moje małe, zielone miejsce na ziemi
Rumianka 12:34, 17 kwi 2024


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 10257
Smutne, to co piszesz, ale jakże prawdziwe...najwięcej jest z reguły do krytykowania...
A teraz odnośnie złotlinu...pięknie kwitnie, to fakt...mam go w swoim ogrodzie. Rósł sobie , kwitł dla mnie, ale zaczął wypuszczać niekontrolowane odrosty nie wiadomo dla kogo. wyrywałam na bieżąco i wyrywałam...aż zapanował nad ogromną częścią rabaty. W lutym wykopaliśmy go i okazało się, że korzenie nie mają końca. Powyciągałam z ziemi fragmenty, wydawało się że wszystkie, bo eM rozkopał ogromną dziurę w tym celu. Złotlin dostał inną miejscówkę w ogrodzie, ale posadziłam go we wkopanej ogromnej donicy, by uniknąć kolejnego kłopotu. Ucięłam gałęzie na pół metra. Żyje i nawet zakwitł 3 kwiatkami. Myślałam, że to koniec problemu. W momencie, kiedy z wiosną wszystko ruszyło, ruszyły też jego odrosty, które jednak w znacznej mierze zostały w dawnym miejscu, nie wybrałam wszystkich widocznie. Nie wiedziałam, że będę o nim pisać, bo mogłam zrobić fotki jego korzeni, które, demolując całą rabatę, wyciągałam bez końca...masakra... Korzenie miały po 1,5 m długości, i grubości pokaźnego kabla. Naszarpałam się niesamowicie...i nie wierzę, że to co wyciągnełam z ziemi jest wszystko, z pewnością niebawem pojawią się nowe odrosty.
Powiem krótko...tak jak piękny, tak upierdliwy...:
____________________
Elisa - Ogród z koniczynką- ökólé Trzëgarda
Wafel 16:33, 17 kwi 2024


Dołączył: 25 cze 2023
Posty: 867
O rany, a tak niewinnie wygląda! W sumie na tej mini skarpie - wale mógłby sobie rosnąć tylko czy nie przelezie na skarpę główną? Może to tak jak z sumakiem, lepiej nie ruszać, nie ciąć... Tak to jest z tymi "prezentami" człowiek nie wie co dostaje...
____________________
Asia-Wafel Moje małe, zielone miejsce na ziemi
Joku 21:04, 17 kwi 2024


Dołączył: 09 paź 2010
Posty: 12119
Potwierdzam że barwinek jest odporny. Może na początku po posadzeniu dobrze byłoby go podlać w razie większej suszy. U mnie barwinek odmianowy wytrzymał na końcu ogrodu w całkowitym zapomnieniu, bez kropli dodatkowego podlewania i zdominowany przez chwasty. Trochę było mi go żal bo ma ładne pełne kwiatki. Jak zyskał trochę oddechu odżył i miał się świetnie. Ale zaczął przełazić do sąsiadów więc go wywaliłam, zachowałam jedynie kilka sadzonek w donicy gdzie może sobie rosnąć spokojnie.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta - Ogród z przeszłością (+) Wizytówka (+) Znowu na wsi - aktualny
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies