Lał, patisony bardzo lubię ale nigdy nie miałam u siebie. Uwielbiam marynowane jak ogórki.

Makao napisał(a)

Lał, patisony bardzo lubię ale nigdy nie miałam u siebie. Uwielbiam marynowane jak ogórki.

„Anielskie ogrody” poleca też kiszenie - małych w całości, a większych w plasterkach.

Wreszcie zebrałam się w sobie, żeby obfocić ogród.
No to goł:

Kocimiętka nie przycinana, kwitnie na nowych przyrostach. Pszczół całe roje non stop.


Szałwia odbiła po przycięciu.


Hortensja Phantom szaleje.

Hortensja Confetti.

Żółwik zaczyna kwitnąć.

Hortensja White Lady jakoś niezbyt white...

Hortensje Sundae Fraise w jednym miejscu słabsze...

... w innym miejscu jakby lepsze.

Widzę, że też msz hektary żółwika

Rabata środkowa


Hortensja Baby Lace

Drugie kwitnienie ostróżki nie gorsze niż pierwsze.

Nie do wiary że tak szybko Ci wszystko nabiera masy.
Dobrze glebę przygotowałaś.
Piękne jest

Niektóre jeżówki Magnus zupełnie wyłożyły się. Podejrzewam, że dostały za dużo dobroci w dołek i dlatego wybujały.


Dynia w warzywniku to chyba był błąd...


Rabata grabowa z werbeną od Anpi i rozplenicami od Justyny (ponownie macham w podziękowaniu)

Wczoraj plewiliśmy z Małżem i dzieckiem za tujami. Teraz porą wkopać tam folię, wykartonować i zasypać korą.


Skuteczność wkopanej folii widać w rozmnażalniku. Perz przewiesza się zza siatki, ale nie przerasta.
Skrzypowi oczywiście przeszkoda nie robi różnicy.


Z tematów "technicznych" pokażę jeszcze miejsca po zdjęciu folii.
Przy tarasie leżała od zeszłej jesieni...


... za świerkami tylko od wiosny.