Widzę, że trafiłam na wątek w najbardziej odpowiednim czasie...Fantastyczna historia wielopokoleniowego miejsca na ziemi i fantastyczna opowieść o początkach przywracania całego terenu do stanu używalności... Będę kibicować , bo jestem zachwycona już tym co pokazałaś...i opowiedziałaś w sposób trafiający w samo serducho...Kaszebszczi płezdrówczi łestawiam dla Ce...
Dziękuję, również ślę pozdrowionka! Masz bardzo charakterystyczny ogród, czytałam Twój wątek dawno temu, bardzo mi się podobał, muszę sobie go odświeżyć, bo nie jestem na bieżąco z ogrodowiskiem od jakiegoś czasu Idzie zima, będzie dużo czasu, żeby nadrobić zaległości w czytaniu Waszych wątków.
Ciekawie Cię czytać i oglądać to co tworzycie, ludziki z pasją Wiele się już zadziało, ale na pewno jeszcze więcej się zadzieje, bo widzę że wsiąkłaś w ogrodniczkowanie Otoczenie nie do porównania z tym co było. Podziwiam szczególnie, że sami robicie elementy architektoniczne i to z charakterem
Bukieciki piękne robisz! A produkcja pomidorków profesjonalna. Kupiłam te czarne lampki, ale moje pomidorki i tak trochę się wyciągały. Jak długo naświetlasz w ciągu doby? Muszę pomyśleć o lepszych.
Stodoła porośnięta bluszczem wygląda super z tymi wielkimi drewnianymi oddźwierzami taki element ogrodu ma jeszcze jedną zaletę, jest gdzie trzymać całą masę ogrodowych i nie tylko rzeczy Miejsce na ognisko z balami do siedzenia też wpisuje się fajnie w wiejski ogród
A mnie się ta rutewka bardzo podoba, mam orlikolistną, o Twojej odmianie nie słyszałam, a moze zamiast zmieniać jej miejsce dogęścić by czymś wyższym? A może perowska, paproć? Zakryłaby łodyżki a wyeksponowała kwiaty? W każdym razie zapisuję sobie w liście chciejstw podoba mi się jej kolorek, mam w pamięci cukierki z dzieciństwa o takim kolorku, stąd miłe skojarzenie
Hej Aniu, dziękuję w imieniu swoim i eMa, chyba tak jak wszyscy tu na forum cierpię na ogrodoholicyzm w zaawansowanym stadium
Mi też kompletnie się te czarne lampki nie sprawdziły, patrząc na zagęszczenie ledów na 1 ramieniu pewnie nie ma się co dziwić, jest ich po prostu zbyt mało. Te duże żarówki naszpikowane diodami są ekstra, minus że trzeba mieć coś, w co można je wkręcić i że pokrywają stosunkowo małą powierzchnię. Ja stosuję hybrydowy system doświetlania, mam już dwie ala jarzeniówki grow lightowe, ale do pełni szczęścia przydała by się trzecia, bo te sadzonki najdalej okna (strona wschodnia) miałyby go zbyt mało. Jako, że mam już tą żarówkę-kwokę i jeszcze mini wersję z potrójnym ramieniem, to doświetlam te bidulki w ten sposób. Odpalam tą moją żarówkową dyskotekę ok 5 rano, przed pójściem do pracy, a wyłączam parę minut po 14, jak tylko wrócę do domu, chyba że pracuję zdalnie, to wtedy wyłączam, jak słonko zaczyna mocno świecić. Później jeszcze, późnym popołudniem włączam je na jakieś 2h. Więc w sumie czasem wychodzi nawet 11h. Jeśli chcesz, to poszukam tych doświetlaczy na alledrogo i wyślę Ci namiary na priv
Oj tak, to stodoła do zadań specjalnych, wykorzystujemy ją do przeróżnych celów, nawet do muzykowania
Siedziska wokół ogniska to był jednorazowy wybryk, ciężko byłoby kosić trawę, a poza tym niektóre z nich kolidowały z główną arterią komunikacyjną na trasie dom-stodoła, chociaż podobały mi się bardzo . Jeden z tych bali został później przerobiony na półkę w kuchni.
Co do rutewki, to mnie też urzeka na wiosnę, nie tylko z powodu koloru kwiatów, ma też piękne ciemno bordowe łodygi i śliczne listki. Rośnie jednak bardzo wysoka, u nas ok 150cm (chociaż ma potencjał dobić do 180 podobno), więc trochę burzy feng shui na tym mini okręgu wokół klonów. Bardzo szybko zaczynają zasychać jej listki, ale w dość randomowy sposób, i trwa w takim stanie pół-śmierci przez kilka miesięcy, nie można ani jej jakoś sensownie przyciąć, ani zostawić, bo straszy. Zamaskować też nie bardzo jest jak, bo rośnie na froncie tej mini rabatki, powiększenie jej nie wyglądałoby zbyt dobrze, stąd moje rozkminy co do jej przyszłego losu .
Ja zaczynałam czytać od serii "Północna droga" potem poleciałam z serią o Hardej, a potem to już każdą książkę Herezińskiej łykam.
Do Twarzy Ci w zielonym wdzianku. Fajnie mieć takie pasje
Serial mega ciekawy i ciekawie napisany czyta się z wielką przyjemnością. A czytając o Waszym ogrodzie mam wrażenie jak bym naszą historię po części czytała.
Masz rację z tą rutewką, ja się nad nią litowałam chyba trzy sezony Najpierw szkoda mi jej było od razu ściąć, bo jeszcze zielona. Potem robiła mi się za duża dziura w rabacie, bo te obok rośliny nie rozrosły się w ich stronę. A potem raptem robiły się suche i brzydkie i tak je w sumie wycinałam i była dziura, ale nie przesadzałam, bo może już za późno i bałam się, że się nie przyjmą po przesadzeniu. Poza tym nie miałam pomysłu co posadzić zamiast nich. Aż się w końcu zebrałam w tamtym tygodniu i je wykopałam z dużą bryłą ziemi i przeniosłam wgłąb rabaty. Wysokością mi akurat pasowały, tylko potrzebowałam na przód rabaty coś dłużej ładnie wyglądającego Zamiast nich posadzę hort. Anabel Pink i pęcherznice Little.... A ty jeżeli chcesz coś niższego to może hosty, dobrze sobie daja rade przy samych pniach drzew. Mam przy klonie Globosum. A może podsadź rozplenicami Little Buny ? Ale chyba masz tam już jakąś trawkę, to może ją powtórzyć wkoło?