Bożenko miałam zaproponować dokładnie to, co zasugerowała
Sylwia, bo to samo podpowiedział mi mój teść, czyli główny opiekun daturowy

. Zapytałam go o nasiona, ale powiedział, że nigdy nie zaobserwował, by nasze 2 sztuki je produkowały, hmm.. Za to właśnie poprzez sadzonki zielone rozmnożył ją sobie i nawet porozdawał znajomym. Przed mrozami będziemy przygotowywać nasze do zimowania i obcinać im pędy (trzymamy je potem w chłodnym pomieszczeniu), więc mogę spróbować ukorzenić kilka szczepek i przechować dla Ciebie do wiosny, co Ty na to?

Aha a jeśli chodzi o kolor kwiatów, to na początku są całe białe, dopiero potem różowieją im końcówki

.
Skoro o papryce mowa, to taka suszona w piekarniku, która jeszcze dodatkowo trochę się przypiecze, jest istną petardą. Zapachowo i smakowo stoi o kilka klas wyżej, niż jakakolwiek kupiona przyprawa z papierka, także śmiało mogę tą metodę polecić

.