Kontenery u sąsiada. Kebab u Pajdy - normalnie rozstawione po Krakowie, ale jest zima.

Projekt kupiony z Dzialka, wg warunków zabudowy z 2015. Wg planu zagospodarowania przestrzennego ta i sąsiednie puste działki to ziemia rolna z całkowitym zakazem zabudowy. Więc albo to albo kukurydza

Za 4 lata mogę to sprzedać Ale może jak drzewa urosną a dom wykończymy to zacznie mi się podobać? albo się przyzwyczaję?

Ktoś ma patent na seler naciowy który nie jest łykowaty?

Mój jedzą kury

A to po wydaniu warunków zmianil się plan zagospodarowania przestrzennego?

Kontonaogrod napisał(a)

Ktoś ma patent na seler naciowy który nie jest łykowaty

Ja obieram, kroję na ok centymetrowe kawałeczki i podduszam na masełku z solą, jako jarzynka do obiadu czy sam do zjedzenia, bo bardzo taką formę lubię

Kiedyś wydawali warunki zabudowy jak nie było planu. Plan wszedł w życie ze trzy lata temu i teraz te działki są rolne z zakazem zabudowy. Stare warunki zabudowy straciły ważność. Ale tu było załatwione pozwolenie na budowę i rozpoczęcie budowy, więc dom będzie mógł powstać. Nic nowego nie mogłam zrobić, zbudować wy istniejącego projektu i pozwolenia albo kupić coś innego.

Chciałam to bo rzut beretem, tylko jeden sąsiad i duża działka. Z niespecjalnie pięknym domem będę żyć, pewnie

Dzięki Bożenko kury zjadły, a tak to tylko zielone do zupy miałam. Strasznie łykowaty.

Zamietliśmy podłogi w domu. Kilka wiaderek gruzu wyniesione. Jeszcze łazienka na dole i piwniczka zostały do wyskrobania. We wtorek ma przyjechać Mateusz i zrobić podłogę na strychu. W ciągu najbliższych dwóch tygodni hydraulik ma skończyć kanalizację i położyć kanały rekuperacji. Doprowadzić powietrze do kominka. I zrobić kanalizację powodziową w garażu, jakby nas kiedyś jeszcze raz zalało tfu tfu

Działacie My nareszcie trochę też. Sami dłubiemy już zleciało trzy lata

Szacunek Sylwia. Fajnie jest zrobić coś samemu, ale póki co nie mamy zbyt wiele czasu i raczej się to nie zmieni Ale wraz z maleniem zasobów finansowych czas się będzie musiał znaleźć bo inaczej nic z tego nie będzie

Wyschnie wszystko i startujemy z malowaniem. Potem Mateusz z ociepleniem dachu i stropu i będziemy robić boazerię
W międzyczasie płytki, mam nadzieję do tego będzie sąsiad . I dalej z górki

Ja mam nadzieję w tym Nowym roku pomalować tą część pomieszczeń, położyć panele, a z zewnątrz ocieplić fundamenty i ściany. Może zdążymy płytki na balkon i schody, ale czy na pewno nie wiem. Zależy od zdrowia i pogody bardzo dużo. Czeka nas przecież znowu odmulanie rowu i części ogrodu. A w gospodzie musimy jeszcze raz robić wylewkę i zazbroić ją samym wierzchem tym razem. Żeby napór wód gruntowych przejmowało zbrojenie bo ta co jest po powodzi spękała. Dopiero wtedy możemy zaizolować folią w płynie i położyć płytki.

Sporo pracy. Mam nadzieję że Wam się uda!

I z tym zalewaniem kiedyś uda się coś zrobić, bo to głupiego robota i szkoda Waszego zdrowia i siły. I roślin.

Trzymam kciuki!!!

Wyskrobaliśmy podłogi raz jeszcze. Jakieś 9 wiaderek wyniesione a nadal 3 pomieszczenia nie zrobione. Jeszcze przyszły weekend mamy żeby to dokończyć.

Ze słońcem pracuje się dużo przyjemniej. Wczoraj cały dzień bolała mnie głowa, a dziś magicznie nic