Owocowych jest 130 w tej chwili. 150 świerków serbskich, żywopłot z 50 grabów i trochę ozdobnych pojedynczych.
Nie ma niczego złego w byciu sentymentalnym

chętnie bym zjadła takie domowe kiełbaski i szyneczki. Może kiedyś następnym razem jak zjemy obecną zawartość zamrażarki.
M zamawia kaszankę z irlandii, zupełnie inna niż nasza, smaży ją w plastrach i gryka która jest w środku się przysmaża i robi się chrupiąca. Ciekawe czy to coś podobnego.
Słoninę mogę rozmrozić w każdym momencie i wywiesić sikorkom, teraz chyba jest jeszcze za wcześnie i za ciepło?
Generalnie smaczne rzeczy są jeszcze do znalezienia albo zrobienia samemu jednak jest to pracochłonne, wymaga wiedzy i czasu. I wędzarni. No i to wszystko jest niestety okropne i obrzydliwe. Biedna świnka!
Z chęcią bym miała kilka na własny użytek, ale nie mogłabym potem ich wysłać na rzeź. Chodziłyby za mną i bym je codziennie karmiła... kury za mną chodzą i mają u nas dożywocie. Kury babcie sobie jedzą, jajek nie znoszą ale wieków też nie żyją... ale przynajmniej ich nie mordujemy na rosół