Się uśmiałam. Dobczyce to jednak mała wieś/miasteczko.
Kierbud przysyła mi dziś foty że dotarł do niego oryginał mojego projektu. Dostał od geodety ("słyszałem że tam budujesz"). Jakim cudem do niego trafił? Podejrzewam poprzedni właściciel projekt u geodety zostawił, albo architekt...

To nawet lepiej bo ja dysponuję tylko jednym egzemplarzem którego strzegę jak oka w głowie

Powiedziałam mu żeby czarował dalej na piątek zamówiony beton do zalania fundamentów, ale na razie pogoda jest taka że prace są wstrzymane...

Jesteś nie do zatrzymania Coś czuję, że ta działka nie będzie czekać 15 lat na budowę nowego domu

Zobaczymy najpierw ją muszę kupić, a nawet nie wiadomo ile właściciele (bo jest ich wielu) będą czekać na WZ... i jeszcze potem żeby dali pełnomocnictwo albo wszyscy stawili się u notariusza - bo może być różnie. A jeśli nie będzie WZ to ewentualnie za połowę ceny mogę to kupić, rozwojowo/inwestycyjnie pod domek na kółkach co najwyżej... no i wody tam nie ma więc studnia... więc nie jest to jakaś mega okazja czy coś, po prostu nostalgiczna (dla mnie) okolica.

Byłyśmy tam z Młodą w poprzedni weekend. Nie da się ukryć że jest pięknie nawet w listopadzie

Taki lasek też bym brała

I krecik nawet jest!

To wioskę dalej
Pani w gminie powiedziała "nieużytek". Właściciel uzupełniając wniosek o WZ wpisał "łąki i pastwiska". Hmmm zobaczymy co z tego wyjdzie

Twoje widoki mnie rozwalają. Nie ma sprawiedliwości...

Moja młoda też będzie przed osiemnastka i szkołę kończyć i maturę zdawać. Chyba jedyna w klasie. U niej większość poszła normalnie, już są po 18tkach. Ona czerwcowa, musiała iść wczesniej. Zresztą chciała bardzo, ryczala mi, że chce do szkoły, zazdrościła bratu, że już chodzi.

To chyba dobrze w tę stronę. Moja jest najstarsza w klasie

Jest jak jest, trzeba sobie radzić z tym jak jest. Zawsze może być gorzej

Te widoki powyżej to pierdziszewo w Pomorskim nie są to "moje" widoki Jeszcze

To masz jeszcze Chojnice w sobotę o 7 rano jak w pandemii

Karola nie martw się o przyszłość. Jesteś obrotna i pracowitą. Nawet jak będziesz musiała zmienić pracę to dasz radę. córka pójdzie swoją drogą i po mądrej mamie nie ma opcji żeby źle podejmowała decyzję.

Mogłabym Ci powiedzieć jak to jest jak dwoje w domu pacjentów onko, syn co sobie sam z sobą nie radzi, chorobowe płatne zagraniczne M się kończy....
Ale nie powiem!

Cyc do przodu i pchamy to życie. Czasem dwa kroki do przodu i jeden w tył ale pchamy!!!!

Szacunek Lidka. Trzymam za Was kciuki. Nie wyobrażam sobie.

Pewnie że dam radę, byle zdrowie było. Martwię się o Ridziców i póki żyją nie mogę wszystkiego pieprznąć i wyjechać (np z M do UK). Młoda sobie poradzi.

Pożyjemy, zobaczymy.

Póki co wymyśliłam plan na okres emerytalny lub lekko przed lub opcje jak M się znudzi i wróci (sam) do Uk…

Jeśli rzeczywiście za 2 lata wylatuje z pracy to za trzy mogę ten bałagan tutaj sprzedać (albo np znaleźć kogoś kto zamieszka - wynajmować im przez rok i sprzedać im po roku jak już minie moja pięciolatka). Kwestia umówienia ceny i podpisania dobrej umowy.

I wyjechać na Pomorze albo do Anglii. Zależy co będzie z Tatą bo równie dobrze mogę go tu mieć - wtedy się nie ruszę.

Pomorze - postawić sobie mały szkieletowy domek pod lasem i handlować wysyłkowo roślinami (mam tam po sąsiedzku mega tanią szkółkę która nie sprzedaje wysyłkowo). Choć nie byłam tam 2.5 roku (teraz mają zamknięte na zimę), więc może też już podnieśli ceny… cholera wie. Jakby mieli otwarte na bank bym tam pojechała hortensje bukietowe w odmianach mieli po 7 zł w litrowych doniczkach więc nie jakieś 5cm maluchy... byliny po 6-7 zł

Mogę też równolegle postawić ze dwa czy trzy domki letniskowe i w sezonie się w to bawić.
I kupić mieszkanie - albo dwa -albo trzy bo tam jest tanio- za kasę za bałagan tutaj - w Chojnicach na starym mieście - i żyć z wynajmu (krótkoterminowego pewnie więc będę sprzątaczką) buahaha

Pożyjemy zobaczymy lubię mieć plan na “jakby co”, plan B i C i najlepiej też D bezpieczniej się czuję

Póki co jeszcze 3 lata tu pomieszkamy jeśli nie (dużo) dłużej, bo Młoda za chwilę wyprowadzi się studiować gdzieś, ale Rodziców tu mam i Tata jeszcze parę lat przynajmniej w tym gierkowskim domu pomieszka (zobaczymy jak będzie z wymuszaniem wymiany kopciuchów, ocieplaniem itp. bo na to go na bank nie stać)

Wykonawca zalewa ławy fundamentowe w Dobczycach





Dziwna ta budowa. Nie ma mnie tam, nie uczestniczę.
Tylko fakturę zapłacę wg umowy po zakończonym etapie