Ula masz chyba najwięcej bodziszków ze znanych mi tu ogrodów. Wszystkie one śliczne. Lubie bo im przy dotykaniu niektórym pachną liście. Mam 3 różne.
Rośnie Ci wszystko wzorowo.
U mnie glina chyba jednak za sucha. Ożanka żyje , jest tak prawie do polowy łydki. Ale żeby jakoś szał robiła to nie. To samo odętka. Niby miała sie rozłazić a mam tycie kępki.
W tym roku dosadzałam kaliny kwitnące wiosná. Twój dereń taki piękny że chyba jednego dosadze. Nie mam jeszcze żadnego.
Ula ten bodziszek paskowany to Splish Splash, a ten jasnoróżowy, to ja kupowałam podobny pod nazwą bodziszek krwisty Vision in Pink, a ciemniejszy Vision in Violet.
Ta roślinka z lasu to może być wieczornik damski, one teraz właśnie kwitną.
Bodziszki u mnie to wynik długich poszukiwań.
Nie pamiętam czy dawałam Ci bodziszki, jeśli, to na pewno korzeniastego kwitnącego na różowo. Bo tylko jego nadmiary są u mnie czasem potrzebuje 2 sezonów.
Dobrze że pęcherznice mają miejsce, zaglądam na nie do innych ogródków jak kwitną są dekoracyjne. Nie przepadam za ich formą ciętą. U mhie znalazła miejsce tylko ta odmiana niska drobnolistna, bordowa, Madzia też ją ma. Mam ją w kompozycji że śmiałkiem.
Forum ma to do siebie, że kusi do zakupów a często ułatwia wybory
Bodziszkowe zbieractwo napadło mnie 3 czy 4 lata temu próbuję ogarnąć teraz temat pór kwitniania gdy prezentują się dobrze. Spróbuję zrobić zestawienie:
2 korzeniaste: czakor, spessart
3 łąkowe: cloud nine, black beauty, splish splash
1 :żałobny
1 oksfordzki
2 Renarda, lecz jeden chyba zniknął
2 czerwone
1 z invitro: Rozanne i dwa inne? ( nazwy do ustalenia)
1 kantabryjski: dreamland
Na oko podsumowujac kilka innych bodziszków nie przetrwało, w tym leśny Alba, Cambridge,Saint ola.
Bodziszków masz już całą kolekcję, śliczne są. Bardzo je lubię, też mam kilka, ale nazwy to już mi się zupełnie pomieszały.
Róże już pięknie się prezentują, pogoda ma być bardziej słoneczna, to zaczną pokaz.