No dziesiątki są i owszem ale co i na jakiej podkładce? Wiedziałam jedynie jakie były te które wykarczowałam bo miały zakopane paski identyfikacyjne, ale czy reszta sadu to to samo? Tego już nie wiem. Ja ten sad przejęłam, nie zakładałam go. Powiem ci jednak że to co się sprawdzi u mnie niekoniecznie sprawdzi się u ciebie. Przyjęło się myśleć że przez podkładkę rozumiemy tylko sposób skarlenia a to nie prawda. Zależy też jakie masz warunki glebowe, jak bardzo intensywnie ma być ten sad prowadzony itd itd. I tak na dobrą sprawę nie ma jednej idealnej podkładki. Powinno się (w teorii) pojechać do szkółkarza i powiedzieć że chce się mieć takie a takie odmiany jabłoni. Powiedzieć jak się planuje je prowadzić i co w sezonie możesz dla nich zrobić tj. czy możesz pryskać na to, na to i na tamto czy nie chcesz pryskać w ogóle. Plus jakie masz gleby i która to część Polski i on piwonie ci doradzić. Po prostu. Bo to nie jest takie proste jak przy uprawie roślin ozdobnych. Niestety wiem że na detaliczne zapytania czasem nawet nie odpisują.
Ja nie pamiętam co miałam na papierku bo nie mogę znaleźć ale była to w każdym razie też półkarłowa podkładka która się nie sprawdziła bo drzewa mimo palikowania pochylały się mocno i te co mi zostały też w dużej mierze lecą na jeden bok.
Ja teraz to już żadnych skarlających podkładek nie będę brała. Chcę mieć normalne, duże drzewa które zestarzeją się z godnością

Najgorsze w tych skarlających (nie wszystkich) jest to że są stworzone pi to aby przez 10-15 lat intensywnie użytkować sad a potem wymienić drzewka na nowe bo te już przestają owocować. One zwykle mają też niezbyt dużą bryłę korzeniową i wymagają palikowania przez cały czas a "zaletą" małej bryły jest to że łatwo się jej pozbyć.
No to tyle wiem. Przykro mi że żadnych konkretów ale ja sama się dopiero uczę. Zaznaczyłam sobie twój wątek do podglądania. Jak się tu zgłosi ktoś z prawdziwą wiedzą sądowniczą to też chętnie do niego uderzę z setką pytań.
Miłego dzionka