agniecha973 napisał(a)

Dzisiaj strasznie smali słońce, nie wiem czy dam radę. Ale coś na pewno ruszę. Wczoraj zrobiłam maleńki kawałeczek, bo zaczęłam od dołu przy bramie, a tam zarosło, zaniedbałam. Ciężko wyrwać chwasty z włókniny, a kamyczki między nimi. Błe... Na serio jak kopciuszek wybierałam te kamyczki. ALe jeszcze kawałek i skończą się chwasty, będzie szło szybciej.

Aga, ja ostatnio w takim upale próbowałam chwasty wyrywać od 7 rano, a w południe trafiłam do domu z objawami udaru... Uważaj na siebie! Ani chwasty, ani kamyki (zwłaszcza nieszlachetne ) nie są warte naszego zdrowia...

Dzięki, nie będę się umartwiać

Na razie robię wypad na pole po ogórki i ziemniaki na obiad.

agniecha973 napisał(a)

Dzięki, nie będę się umartwiać

Na razie robię wypad na pole po ogórki i ziemniaki na obiad.

Mniam

Zapraszam, sporo tego mam. Może na późny obiad zdążysz.

Witam,nie pmiętam czy to Ty Beata chciałyście posadzić hortensję HAYES STARBURST, ale z powodu wysokiej ceny zrezygnowałaś, znalazłam w sieci i nawet blisko mego miejsca zamieszkania w dobrej cenie po 26,90 zł, gdyby sie przydała podaję linka

http://allegro.pl/hortensja-odmiana-hayes-starburst-kwiaty-giganty-i2518662610.html

praca mordercza ale ogród będzie .. marzenie, pozdrawiam

Irenko, dziękuję za życzenia.

Sonka, ja szukałam Great Star, ale może Beata. Ona tu zagląda, więc pewnie zauważy wiadomość. Dzięki.

Agnieszko spóźnione ale serdeczne gratulacje z okazji dwusetki. Lubię do ciebie zaglądać. Masz wspaniałe warzywa, reszta ogrodu tez udana.

Dziękuję Bożenko.

Agniecho, wściekłe żółto-niebieskie kolory koszyka są jak najbardziej letnie, prowansalskie.
Mnie się wydaje, że ja mam 'Polanę', bo jak rozpoznać coś, co zostało wykopane od sąsiadki? Mówisz Polka? A z malinami chodzi o to, żeby miały dużo słońca, które dociera wszędzie. Muszę jeszcze podumać nad tym. Na razie pilnuję rozprzestrzeniania się poza "kanciki".
A sąsiadka owa (starsza pani) mówi tak: "pani Ewo jeszcze weźmiemy tych malin i pani sobie dosadzi." Ja na to: "Nie mam już dokąd". Ona patrzy po ogrodzie warzywnym, spogląda w dal i mówi: "a pod płotami jest tyle miejsca i nad brzegiem strumienia" - już wyobrażam sobie mnie plewiącą maliny pod płotami i nad brzegiem .... . Ale w jednym miejscu kusi mnie jak nic ale nie będę w chwasty sadziła ... .

U mnie sobie radzą tak na dziko właśnie. Maliny silne są. Ja znowu nie bardzo miałabym czas je plewić U mnie inne relacje z roślinami.
Nie umiem rozpoznać rodzaju malin, tylko po karteczce ze szkółki.

Koszyk chyba raczej w szwedzkich barwach narodowych, hi hi. Zabrzmiało romantycznie to "prowansalskie".