Irenko, niech będzie, .że pikuś. Teraz jesienią wracam do pracy i już z każdego pikusia robi się co najmniej rottweiler
Ania, robię jeszcze, bo ja nie w piekarniku tylko kilka dni wysmażam. Zostało obrać orzechy, dodać i zasłoiczkować.
Aga, Andrzej, odmachuję.

Z Was też świetne towarzystwo. Co do gadulstwa, to ja się chyba starzeję, bo ostatnio coś zaczęłam dużo trajkotać, kiedyś tak nie było. A może to zależy od towarzystwa. Aż Cię głowa rozbolała.
M jakoś spokojnie podszedł do tematu, powiedział tylko: O! Jednak coś kupiłaś!
Poddał się chłop, bo co mu zostało