Agnieszka albo Twój aparat przekłamuje rzeczywistość (w co nie wierzę) albo rzeczywistość jest, jaka jest i jest z rozmachem! Pięknie widać linie drzew, nasadzeń.
Ewa, w niektórych miejscach już rzeczywiście jest z rozmachem, ale jeszcze jest duuużo brzydkich miejsc. Ale u nas wszystko z rozmachem (zgodnie z rodzinnym hasłem "Everything is BIG in Texas" - jak ktoś czytał kiedyś uważnie, to powinien pamiętać moje objaśnienia)
Uuułaaaaaaa... 35 m! Jak posadzić co metr, to 35 szt wychodzi, a trochę gęściej trzeba. OK. Położę kamyki na gałązkach wokół których jest na świeżo wyplewione i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Moje podobno też Green Carpet.
No o brak miejsca to mnie chyba nikt nie posądza, he he.
Wnioski są takie, że muszę sobie odpuścić sadzenie drobinek, a budować ogród z krzaczków i drzew. U mnie się sprawdzą hortensje, rh, tawuły, piwonie, berberysy i inne krzaczorki, które nie odchorują jak ich na czas nie wyplewię. Bylinki to sobie muszę odpuścić. Oczywiście w kilku miejscach dam radę, ale ogólne trzeba oprzeć resztę nasadzeń na mniej obsługowych roślinach.