Jegomość Papug już się nie pcha do karmnika, jada z podłogi. Dziś powiesiłam nowy, taki, żeby mógł w nim zaparkować. Wczoraj kupiłam w aldiku na przecenie, ale zdjęcia nie zrobiłam. Ptaki nieufnie podchodzą do nowego obiektu. Powiesiłam zamiast tamtego i przez 3 godz. prawie żaden w nim nie usiadł.
A w dalszej części ogrodu, w bezpiecznej odległości od domu, pilnując gryzoni przy kompostwoniku (tak sobie myślę, ale dowodów nie mam żadnych) siedział sobie wielki myszołów. Ciekawe jest to, że inne ptaki raczej nie bały się go. Widać na sąsiednim drzewie kosa, który co chwilę latał w tamtych okolicach. Najbardziej podoba mi się zawsze jak te wielkie ptaki siądą na czubku drzewa na takiej cienkiej gałązce

(zdjęcia z daleka, więc niewiele widać, ale nagiętą gałązkę tak)