. Ja też nastawiłam mniej więcej wtedy, tzn. pokrzywę z dodatkiem skrzypu i dzisiaj ją po raz kolejny zamieszałam. Zielone już prawie w płynie, śmierdzi już jak gnojówka zwierzęca, ale to widocznie są psie perfumy, tylko my tego nie rozumiemy.
Aga, chyba muszę wzrok zbadać - ja przeczytałam "najtańsze tetrowe". Coś ze mną nie tak
Wiecie co, z tymi Frisiami to tak sobie dziś podczas wieczornego plewienia truskawek wymyśliłam (plewienie sprzyja myśleniu ), że mogliśmy je sami załatwić. Pamiętam, że sadziliśmy ciut wyżej, bo Magnolia pisała, że nie tolerują zalewania korzeni, ale... przez całe lato ta rabata była ściółkowana skoszoną trawą i ta trzecia, która żyje mało co jej dostała, bo najdalej rośnie, a te dwie wokół siebie pusto miały, więc im więcej tej trawy przypadło. Hmmm... To jest dośc prawdopodobny przebieg zdarzeń. No cóż, spróbuję zatem jeszcze te dwie podmienić i zobaczymy co z tego wyjdzie. A życ już raczej nie żyją - drapnęłam dziś lekko korę na pieńku i w tych dwóch jest sucha, a w tej co żyje jest po drapnięciu zielona. To 100% test. Całe życie się człowiek uczy... i dalej głupi.
Ja już się dziś trochę podłąmałam, bo i piwonie pąki miały, ale ze 3 straciły, jakby spalone. Może psy podlewają? Po takiej pokrzywie to mocz jeszcze bardziej żrący, he he. Ale wcale mi nie do śmiechu, bo chyba nie zobaczę tej jasnej Early Glow, bo ta ma pąki upalone. Trudno, niech idzie w korzeń, w przyszłym roku będzie większa. Za to America i Coral Sunset powinny się rozwinąć bez problemów, ale jeszcze im trochę brakuje, pąki jeszcze ściśnięte.
A wisienki chyba też na jakiegoś grzyba zapadają czasem. Nie życzę nikomu żadnych plag, niech zdrowo rosną.
Ja dziś zaglądałam w moje piwonie i jestem zmartwiona bo nie widzę, żadnych pąków A pamiętam, że specjalnie sadziłam troszkę wyżej... I znów rok będę musiała czekać na kwiaty...