Dziewczynki, wpadam, zaglądam, przeczytam, ale na pisanie to już nie mam czasu. Dużo pilnych obowiązków - koniec roku szkolnego w pracy, truskawki przerabiamy, plewię, pomidory wiążę i obłamuję co zbędne. Niekończąca się historia

Dzięki, że wpadacie i zaglądacie. Zawsze miło zobaczyć jakiś wpis u siebie.
Marta nam się odnalazła

Dobrze, że jej nikt nie porwał.
Marta, dobrze rozumiesz. Cieszę się, że popierasz moją teorię o konflikcie stipy b. (co za nazwa! ale już umiem na pamięć) z rozplenicami. Uff. Myślałam, że to jakaś moja fanaberia. Od strony rzeki jakaś skromna, ale wcześnie startująca ttrawka, czyli akceptujemy seslerię h. A na tyły stipa b. tam w tło pod sumaka. Przejdzie? Za jakiś czas postaram się pobazgrolić jak to ułożyć, ale nie obiecuję, że to będzie szybko.