Danusiu, dzięki że zawitałaś w moje skromne progi, nie pierwszy raz, i zawsze jesteś na tak.
A przecież ja wiem, że tu i tam byś coś poprawiła?
Elfiko, niezupełnie tak jest z tymi zdjęciami, i ze mną na nich. Właśnie, jeżeli wstawiłam z sobą, to
znaczy, że nie miałam bez, i nie zawsze mogę wyciąć. Mam piękne widokówki, ale straszą ACTA, więc jak pokazać te piękne widoki? Np. mam oszronioną piękną Niagarę, albo oświetloną kolorowymi światłami reflektorów. Byłam zaproszona na kolację do widokowej restauracji naprzeciw wodospadów Niagary, gdy trwał spektakl świetlny...Z moich zdjęć nic nie wyszło, bo oprócz aparatu potrzebne filtry i najlepiej...fotograf.
Popcrol i Poziomko, zapraszam...a goździki cegiełki też lubię, od zawsze.
An-tre, dzisiaj długo tkwiłam w Twoim ogrodzie i nie tylko przy białych jak śnieg irysach, i sasankach. Podziwiasz moje obrazy z podróży, a ja Twoje pejzaże i kolaże..

Nie widziałam na Ogrodowisku skrętnika, to dzisiaj dodam (w towarzystwie kliwii), bo choć a oknem zima, to na oknie można taki widoczek mieć.

Był pokazywany - np. tu
https://www.ogrodowisko.pl/watek/259-ogrod-z-przeszloscia?page=29#post_288

Piękny ma kolor

Weroniko, Łysomice leżą blisko Torunia. Pojadę tam z M jak będzie cieplej. Może coś wypatrzymy. Jestem często w Toruniu, a do Łysomic to już tylko "rzut kamieniem"

Dzięki Sebku, jesteś spostrzegawczy, no ale Ty jesteś zaprawiony w obserwacjach na Ogrodowisku, ja jeszcze słabo.
Bożenko, a jak będziesz tam, to pochwal się zakupami. Ja stamtąd przywoziłam nie tylko niebieskie surfinie. Jest tam sporo ładnych drobiazgów, ładnie kolorami ułożone stoiska.
Dzisiaj u nas sporo śniegu. Mój psinka Kajtek jak wypadnie w takie poduchy śniegowe, to szaleje z radości. Daje nurka, i skacze, i liże śniegowe lody. Jak się tak wytarza to leci wprost w moje objęcia, a tuż przy mnie robi zwrot, i tyle go mam. Mały dowcipniś i psotniczek. Jak dziecko, szaleje na śniegu i nie chce iść do domu, a potem muszę mu wykruszać i roztapiać spore kulki lodowe, żeby z zimna nie zasnął. Potrafi okazać wdzięczność, a ja mu muszę wybaczać, a jutro znów to samo.

Zaglądamy do rybek, lód już odkuty.
Pyszczek a w nim poduszka, w domu bywa froterką, a po biegach w śniegu, z węszącym nosem przy ziemi, to obraz rozpaczy.

Pada śnieg, już napadało.

W zimowy mroźny dzień, po walentynkach i przy czwartku pączkowym
częstuję gorącą kawką...a życzenia mam zawsze najlepsze dla każdego: pomarzyć dobra rzecz, i niech się to spełnia, codziennie coś dobrego.

weronika77 napisał(a)

W zimowy mroźny dzień, po walentynkach i przy czwartku pączkowym
częstuję gorącą kawką...a życzenia mam zawsze najlepsze dla każdego: pomarzyć dobra rzecz, i niech się to spełnia, codziennie coś dobrego.

Jak miło dziękuję i łapię kawkę

weronika77 napisał(a)

W zimowy mroźny dzień, po walentynkach i przy czwartku pączkowym
częstuję gorącą kawką...a życzenia mam zawsze najlepsze dla każdego: pomarzyć dobra rzecz, i niech się to spełnia, codziennie coś dobrego.

Częstujemy się...dziękuję.

Weroniko, będą same ahy. Piesek śliczny ( jestem psiarą) filiżanka bardzo romantyczna, no i skrętnika muszę pochwalić. Piękny.

Weroniko, kawa z TAKIEJ filiżanki musi smakować wybornie
A psiaczek chyba ma sie dobrze zimą, kocha śnieg i wcale nie tęskni za wiosną Jest przesympatyczny!!!!

Rzeczywiście , w takiej filiżance kawcia to sama przyjemność, ale cudnie by było jeszcze wiosną w twoim bajkowym ogrodzie.