Celinko!
Krzewuszka cudowna chyba nie ma większych wymagań. Ja kupiłam kwitnącą malutką, co roku kwitnie. Przyrosty ma duże, więc tnę raz a potem wszystko co mi wystaje i przeszkadza, jeszcze raz.
Te "poduchy" niebiesko różowe to floksy szydlaste. Również pozdrawiam.
Krys, też zajrzałam na Twoją budowę. Widziałam duże parzydło, zawsze mi się podobało. Ja wkrótce pokażę miniaturowe.
Weronika..dziękuję za piękne życzenia i za komplementy...aż sie z lekka rozkleiłam.... też Ciebie lubię..i Kajtka również O bajkowych kolorach nawet nie wspominam, bo już wiesz, że ja to lubię
Barbaro, oto mój skayrocket jako spirala mojego cięcia,z którego nie należy brać przykładu. Cięłam go na "oko" jak był już dość duży. Lepiej ciąć od małego. Jak chcesz to zrobić porządnie,to wpisz w google np. cięcie iglaków. Gdzieś widziałam taką instrukcję, może na YOU TUBE...? Jak znajdę, podam.
Oczywiście, jak wszyscy byłam zainteresowana wizytą w Ogrodzie Danusi, Świętem Róż.
Dobrze, że nie pojechałam, o jedno wydeptywanie mniej, takiej super trawki. Podziwiałam relację, jak zwykle ogród Danusi dopracowany w każdym szczególe, piękny i elegancki.
Na stole wśród poczęstunku znalazły się pingwinki serowe, ciekawostka kulinarna...
Lubię takie ciekawostki, i dla takich do mnie podobnych pokażę coś z arbuza, co moje dziecko przysłało mi z Jamajki (na zdjęciu). To dla inspiracji dalszych...
A to moje dzieciaki, córka i zięć prawie w raju.
Moja wnusia, przy okazji minionego dopiero co Dnia Dziecka.
Zachwycajaca rodzina i rzeczywiście miejsce jak w raju
ale te arbuzy to mistrzostwo świata, jak takie zjeść, no szkoda
Irenko, niestety, te zdjęcia pochwalone przez Ciebie zrobiłam starym aparatem. Ma cieplejsze kolorki, i tak do niego wracam. Dla porównania 2 zdjęcia .
zrobione starym Olimpusem
zrobione nowym Sony
a dla Ciebie Irenko, Miry, Ani asc i Innych , którzy lubią piwonie, zerwałam parę do wazonu,
do zachwycania się tymi cudami NATURY zanim przekwitną,
...nie mogę wgrać? Będę próbować.
To jeszcze zdjęcie i ostatnie podrygi irysów, bo zaraz w tym miejscu zrobi się czerwono od lilii i róż.
I dodam, ze nie wiem dlaczego krzewuszka Barbary nie chce kwitnąć. Może za dużo podlewa, bo my naszym aż tak nie dogadzamy, starcza im to co spadnie z nieba, a u nas za dużo nie spada.
U Irenki kwitną róże, u Danusi kwitną róże, a u mnie nieśmiało zaczyna przemarznięta Paul's Scarlet;
W tym roku nie bedzie u mnie begonii, wszystkie miały za ciepło w przechowalni, nie będzie tez dorodnych chryzantem, może jakieś niedobitki, bo nie wytrzymały takiej bezśniegowej i mroźnej zimy.
Róż też parę zabraknie, nawet kupione w zastępstwie chorują, i niektóre nie przeżyją.