Agatko coś mi się wydaje, że do mnie nie miałabyś daleko .
Zaskoczyła mnie Twoja Rhapsody, moja jest o połowę niższa i jest to z pewnością róża wielokwiatowa. a Twoja.. Twoja wygląda na pnącą??
Pierwszy raz widzę takie okazy.

O tej angielce też pomyślałam, że to Heritage, z daleka ją przypomina trochę. Szkoda, że nie masz zdjęcia z bliższej odległości.

Róże pięknie Ci rosną, muszą mieć bardzo dobre warunki u Ciebie .

Marzeno, zapraszam, będzie mi miło.
Aniu, skoro tak to już mam nadzieję na spotkania w naszych ogrodach i wymianę doświadczeń różanych i nie tylko.
Rhapsody jest ta sama, tylko masz pewnie młodszy egzemplarz.
A ta rzekoma angielka to teraz wydaje mi się podobna do Bonici, tylko wielkość kwiatu się nie zgadza, gdyż moja ma dość duże, - nie posiadam jej, porównuję tylko ze zdjęć.

Troszkę mojej wiosny

Moja Rhapsody ma 4 lata, Twoja jest starsza?
Z tego co wiem, to wcześniej jej w Polsce nie dało się dostać.

Ja ją posadziłam na wiosnę 2009r. Nie przycinałam jej za bardzo, chciałam, aby obrosła podporę, a pędy jej nie marzły więc się udało. Zastanawiam się, co będzie w tym roku.

Tak, ta twoja Rhapsody to rewelacyjne okazy, jakich nie widzialam u nikogo do tej pory. Aż się wierzyć nie chce Agatko, że to właśnie ta odmiana Możesz być dumna z tych róż

Dziękuję Wando, zainpirowałam się pewnym zdjęciem ze strony Helpmefind i udało się mi uzyskać podobny efekt, chociaż wtedy jak sadziłam nie miałam pewności czy w naszym klimacie tak wysoko wyrośnie.
Zastanawiam się, czy nie wsadzić obok nich kul bukszpanowych po bokach. Mam tam barbule, które jednak widoczne są dopiero jesienią, przez wiosnę i lato trochę jest pusto.

Witaj Agatko! Martwię się o Ciebie, jako że laurowiśnie w tę zimę maja wyjątkowo ciężko, ale mam nadzieję, żeś okryta porządnie i ciepło się nosisz, więc Ci nic nie będzie. Masz taki ładny, spokojny ogród, a róże prześliczne! Jakoś do tej pory chyba nie doceniałam uroku róż w odcieniu fioletu, ale nad Twoimi długo się zatrzymałam, bo te dwie kolumny obok siebie podsadzone czyśćcem robią wrażenie. Widzę, że przerabiasz bliskie mi dylematy: co koło czego, co zamiast czegoś... No mamy też wspólny drażliwy temat: kreciska przebrzydłe, choć śliczne... Szkoda, że jeszcze nie możesz pokazać hortensji, masz ich całkiem sporo! Rób im sesję zdjęciową, a jakieś ciekawe spostrzeżenia dopisuj do wątku hortensjowego, plizzzz..
Jak to cudownie móc przeczytać cały wątek... Ileż ja mam jeszcze nie zrewizytowanych ogrodów!!! Pozdrawiam!

Przypomniałaś mi Elu swoją wizytą, że nie pokazałam swojej laurowiśni.

Okryta za bardzo nie jestem, gdyż zahartowana ze mnie dziewczyna i mrozy mi niestraszne.


O hortensjach będę pamiętać. Szkoda mi bardzo hortensji dębolistnej - miałaby cztery latka - zastanawiam się, czy to wina nornic, czy mrozu.

Piękna ta laurowiśnia, to już nie dziewczyna a kobieta . Ile ma latek?

Wyrośnięta ta laurowiśnia