Gratulacje - wynik był do przewidzenia !
a tego wiązu zazdroszczę - mam fioła na punkcie starych drzew - jestem pewna że wyjdzie tam zarąbista rabata taka jak lubię najbardziej - a dużo masz listków jesienią ?
Dzięki za gratulacje
Niestety listków bardzo dużo, ale to też ma swój urok, jak szeleszczą pod nogami i dzieci to uwielbiają
wygrabianie liści, to wspólna rodzinna zabawa
Irenko, podpowiedz swojemu M., żeby rozbierał od dołu - będzie znacznie szybciej
Tylko z bezpiecznej odległości i w kasku ...
Ha, ha, ale on już i młotem to potraktował i kilofem, i wypalił co zbędne, czasami jak wracam z parcy, to aż się boję, co ja tam zastanę, co wymyśli
część muru zostaje, został obniżony uskokami, pokryty na nowo daszkami, bo rozwalił go wiąz szypułkowy, sadzony przez Niemców, historia opisana w książce wydanej przez historyków naszej gminy;
tam powstanie wysoka rabata, cieniolubna, z lustrami, ale ruchomymi, nie klejonymi, maja pracowac wraz z podmuchem wiatru
i tyle a rośliny, to tiarelki, brunery, cienilubne trawy i bluszcze
ale was przetrzymałam ale to nie dla bicia stron, tylko równocześnie z córcią gadałam
Irenko, ja myślę, że Twój M. też się boi, że jak wrócisz z pracy to coś wymyślisz
Tu masz rację, bo jak się naoglądam tych wszystkich ogrodów, to pomysły same przychodzą
Irenko, wczoraj do Ciebie zaglądałam, było spokojnie, nic nie zapowiadało takich rewolucji
A tu z cicha pęk "surprise"
Patrze na Twojego M i mu współczuję tak jak swojemu, biedni Ci mężowie, których żony mają pomysły! Mój też siada czasem w ogrodzie i zastanawia się co ta szalona kobieta znowu wymyśli, dlaczego po raz kolejny rozbieram coś co niedawno zbudowałem
Twój M, to przynajmniej nie rozbierał efektów swojej pracy
Bardzo pomysł z ruchomymi lustrami mi się podoba, już czuję jak tam będzie odlotowo. Trzymam kciuki za szybką realizację pomysłu, bo nie mogę doczekać się efektu końcowego
A tak swoją drogą to niesamowite skarby natury masz w swoim ogrodzie
Pozdrówka dla Twojego M od mojego M, no i ode mnie też
Irenko, wczoraj do Ciebie zaglądałam, było spokojnie, nic nie zapowiadało takich rewolucji
A tu z cicha pęk "surprise"
Patrze na Twojego M i mu współczuję tak jak swojemu, biedni Ci mężowie, których żony mają pomysły! Mój też siada czasem w ogrodzie i zastanawia się co ta szalona kobieta znowu wymyśli, dlaczego po raz kolejny rozbieram coś co niedawno zbudowałem
Twój M, to przynajmniej nie rozbierał efektów swojej pracy
Bardzo pomysł z ruchomymi lustrami mi się podoba, już czuję jak tam będzie odlotowo. Trzymam kciuki za szybką realizację pomysłu, bo nie mogę doczekać się efektu końcowego
A tak swoją drogą to niesamowite skarby natury masz w swoim ogrodzie
Pozdrówka dla Twojego M od mojego M, no i ode mnie też
A może spójrzmy na to tak nasi mężowie przy takich żonach się nie nudzą i nie głupoty im w głowie
a efektu sama jestem ciekawa; problem tylko czasowy jest, bo równocześnie kilka prac się toczy w ogrodzie