Dobrze gadacie dziewczyny! Żeby nie te odloty w czasie,nie byłoby nas tu .....na tej ogrodowej trasie!
Wszystkim życzę zdrowia i zachowania zimnej krwi,w niespotykanych sytuacjach,bo i tak to jest lepsze niż obłędna panika!
Ja bym się na te poziomki tez pisała,chociaż jedną szt.....da radę?

Haniu i dla ciebie starczy i o kannach też pamiętam; w stosownym czasie przez pw wymienimy adresy i wyślę)

Matko Boska - z jednej strony Opatrzność nad Tobą czuwa, a z drugiej strony to strasznego masz pecha. Na szczęście wszystko kończyło się happy endem...

dobrze to ująłeś raczej nie pech, tylko niezaplanowane przygody

No niezłe te przygody miałaś....właśnie poczytałam sobie trochę. Ale co nas nie zabije - to nas wzmocni!

ot i mądrze powiedziane

bogumila_bienko napisał(a)

u mnie dziś wieje, zadyma śnieżna, dach rozwalili, robotę zostawili i teraz w domku tylko śnieżyca hula

chciałam dać coś z zimy, ale nie, mam jej dość, czekam... lubię jak kwitnie tamaryszek

Przeczytałam o Twojej samolotowej przygodzie.Nie miałam problemów na długich trasach ...Ale w tym roku powracając z Rzymu [do Gdańska]zastaliśmy zaśnieżone lotnisko,samolot do lądowania podchodził 3 razy,myślałam,że czwartego nie doczekam - a w oddali pojawiły się światła lotniska w Poznaniu.Po postoju,tankowaniu ,wylądowaliśmy szczęśliwie w Gdańsku.